wtorek, 9 lutego 2016

Warto naprawiać

Zepsute relacje i złamane serca... Na prawdę warto! 
Podobnie niektóre rzeczy. Zwłaszcza takie, które są dla nas cenne. Dla mnie była -  i na szczęście ciągle jest - ważna torba, którą dostałam od mojej Mamy i Siostry jakiś czas temu. Złożyły się na nią, wyszukały i przysłały. Dla mnie, to więcej, niż pieniądze, które za nią zapłaciły. Nosiłam więc ją cały czas. Zwłaszcza, że pasowała do wielu stylizacji. A że lubię mieć przy sobie wiele rzeczy, to niestety notorycznie torba była przeładowana. I nie wytrzymała. Wyrwał się pasek. Wisiał beznamiętnie na kawałku podszewki. Odłożyłam więc torbę do szafy i wzięłam inną. Tą zachowałam w pamięci. 
Pewnego dnia przyszedł czas natchnienia i zapału do pracy. Wzięłam torbę, dratwę, kulkę wosku (zanim zaczniecie szyć skórę, warto nawoskować nić - będzie mocniejsza), szydło (absolutnie apolityczne, jeszcze po Tacie), klej szewski, porządną igłę, nożyczki i stary pasek, który mi się przetarł (nie, żeby od za dużego brzucha). Najpierw wpasowałam wyrwaną część i przyszyłam ją do reszty torby. Pomagałam sobie szydłem i szczypcami, bo ciężko było przebijać się igłą przez twardy materiał. Potem wycięłam i nakleiłam kawałki paska z ćwiekami.  





Wyszło fajnie, nawet nie za bardzo widać, że to efekt naprawy. Zachowałam fajną torebkę, zachowałam kawałek pięknej rodzinnej relacji zaklętej w niby nic nieznaczącym przedmiocie. Naszyjmy łatkę na dziurę w ulubionym swetrze. Zaklejmy dziurę w sercu. Nie wyrzucajmy tego, co ważne. 
A na koniec piękna piosenka, chwila refleksji. 




10 komentarzy:

  1. "ładna" dziura się zrobiła :/
    wyszło świetnie :)
    proponuję drugą stronę też zabezpieczyć albo zmniejszyć obciążenie torebki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pikna vintage'owa torba!! Jak dobrze, ze ja uratowalas!! mega pomyslowo!!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie wyzło jakbym nie wiedzała tobym pomyślała ,że tak miało być :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szewczyk Dratewka z Ciebie:))Pięknie naprawione:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brawo Ewelinko:) To piękna sentymentalna naprawa...Wyczuwa się, ile dla Ciebie znaczy. Wszystko można uratować, nawet uczucia...od tego są łatki;) Pięknie o tym piszesz:)
    Wszystkiego dobrego:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna! Należało ją ocalić :)
    Ściskam, Marta

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, że udało się naprawić tak porządną torbę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniała naprawa. Ćwieki wpasowały się doskonale. Ze smutkiem przyznaję, że ja bym na taki pomysł nie wpadła a torebka by zalegała że smutkiem w szafie...
    Piosenka piękna i dobra na początek dnia.
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomysłowo potraktowałaś defekt nostalgicznego przedmiotu. To jest dopiero skarb, ma już cząstkę Twojej energii i miłości :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)