Dokładnie, jak w tytule wpisu –
oczekując na Wielkie Wyjście nie mogę usiedzieć w miejscu, a raczej siedzieć
bezczynnie. Bardzo się już z Mężem niecierpliwimy, mimo że do godziny zero
zostały jeszcze 3 dni. Ale tak to jest, jak sobie człowiek ubzdura, że urodzi
wcześniej… W każdym razie wczoraj udało mi się podłubać szydełkiem oraz igłą i
nitką. Powstał naszyjnik oraz broszka.
Materiał, to dwa rodzaje lnu – w kolorze
naturalnym i barwiony w delikatne paseczki, do tego cała masa koralików
drewnianych i z tworzywa, znalazł się też jeden guzik, choć trudno go dostrzec.
Zrobiłam też trzy kwiatki na szydełku (koślawe, ale moje kwiatki to czysta
improwizacja, robione na wyczucie, bez żadnego wzoru). Też trochę zginęły w
całości. Jako uzupełnienie dodałam wełniany łańcuszek.
Takie dłubanie bardzo mi się
spodobało, bo wymaga skupienia. Zaraz zabieram się za następny projekt, tym
razem w brązach. Jeśli ktoś chciałby nabyć ten naszyjnik, to jest on dostępny
TU.
A to już kolejna szydełkowa
wariacja na temat kwiatków, broszka. Czy urodziwa? Nie wiem, coś mi nie pasuje,
ale może to przez hormony, bo mało rzeczy, które ostatnio zrobię mnie zadowala…
Życzę Wam miłego tygodnia!!!
Podziwiam ludzi posługujących się szydełkiem. Jakoś dla mnie jest to nie do nauczenia :) Broszeczka śliczna - akurat na zimę :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wiem o czym mówisz... Ja obydwie swoje pociechy rodziłam po terminie i robiłam wszystko aby ten moment nastał trochę wcześnie. na pocieszenie dodam, że najwyżej tydzień i już zobaczysz swoje maleństwo...;-)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie!
Pozdrawiam!
trzymam kciuki za to by Łucja już była jak najszybciej po drugiej stronie brzucha :))
OdpowiedzUsuńnaszyjnik śliczny
:*
Oj leniuszek z tej Łucji.Nie spieszy się widać dobrze jej,troszeczkę i już będziesz mamą.Ściskam i przesyłam buziaki
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na pierwsze zdjęcie Łucji :-)
OdpowiedzUsuńlekkiego rozwiązania życzę !
Przyjemny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńI trzymam kciuki za Malutką i za Ciebie :)
Pozdrawiam!
Łatwego porodu, szybkiego powrotu do domu życzę zatem! :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne Twoje prace:))Dobrze,że wykorzystujesz ten czas na twórczą pracę:)Trzymaj się i czekam na zdjęcia maleństwa:))
OdpowiedzUsuńnie przestaniesz mnie zadziwiać!!! za 3 dni Łucja będzie na swiecie a Ty zamiast umierac ze strachu robisz naszyjniki:))) musze koniecznie przed porodem przyjechac do Ciebie na relaks, jestem zachwycona twoim spokojem. tak sie tylko niesmiało zastanawiam co t bedzie jak Łucja sie troszke spóżni i np. urodzi sie w Mikołajki,? pewnie powstana komplety dla połowy kalisza hihihihi
OdpowiedzUsuńnaszyjnik bardzo fajny!
Aniu! nie ma sensu bać się nieuchronnego :D Urodzić i tak muszę, a że będzie bolało... No cóż, tego też się nie da obejść. Trudno. Jedyne, o co się martwię, to zdrowie Małej. No i żeby się czasem nie okazał Mały :D A na relaks zapraszam w każdym czasie :D
UsuńWzruszyłam się Twoim twórczym czekaniem, Petro! To będzie z pewnością bardzo uzdolniony Skarbek. :) Trzymam kciuki, życzę Ci powodzenia i wiele szczęśliwych momentów. Piękny czas przed Tobą.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię bardzo mocno!♥
Szydełko może w domu zostaw, jak pójdziesz do szpitala z Łucją się witać...?... ;))
buziak
A wiesz, że myślałam o tym, żeby szydełko wziąć ze sobą... Serio :D
UsuńŚliczne prace:)Mocno trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie, jeszcze tylko chwila i będziesz trzymać w ramionach swój skarb:)Pokaż go nam koniecznie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i bardzo dziękuję, że czasem zajrzysz:)
Dodam jeszcze, że zmieniłam adres bloga, gdybyś chciała do mnie zajrzeć znajdziesz mnie po tym komentarzu.
UsuńPozdrawiam cieplutko
3 dni? to juz za chwilę! Trzymam kciuki i wysyłam Ci spokojne myśli :-)
OdpowiedzUsuńNaszyjnik i broszka rewelka. Coś tak troche widać w nich napięcie, zdenerwowanie :-)? Nie, nie podśmiewam się :-)
Buziaki! Trzymaj sie ciepło!
niezadowolenie z siebie to oznaka wielkiego talentu :)
OdpowiedzUsuńhehe, chciałabym, żeby tak było :D
UsuńTrzymam kciuki, by Łucja lada dzień zawitała na nasz świat :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że trafiłam w dobrym momencie:) Przynajmniej twórczo oczekujesz maleństwa i coś mi się wydaje, że to też będzie artystka(a) ;) Świetne prace . Pozdrawiam i zapraszam Marta
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo twórcza podczas ciąży :D:D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Łucja bezpiecznie zawita na nasz świat
Pozdrawiam
MAŁA na pewno będzie artystką!:))) nie dziwię się, że nie możesz usiedzieć na miejscu...dziękuje z całego serca za wsparcie kiermaszu dla Marcinka!!!!!!!
OdpowiedzUsuńsame ślicznosci ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńAle świetny naszyjnik powstał z tej niecierpliwości:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Jestem zachwycona Twoimi pracami. Od dzisiaj będę stale do Ciebie zaglądać. Życzę dużo zdrówka dla Ciebie i Malutkiej :)
OdpowiedzUsuńTo oczewinia Ci słuzy-kreatywnie
OdpowiedzUsuńPodziwiam,że coś Ci się chce robić przed godziną zero:) A może to już?Życzę Ci szybkiego i łatwego porodu i szybkiego powrotu do domu.
OdpowiedzUsuńNaszyjnik bardzo oryginalny,ciekawe dodatki.Serdecznie pozdrawiam.