piątek, 28 sierpnia 2015

Wymarzony druciany kosz

Za  każdym razem, kiedy jedziemy do wujka na wieś przechadzam się po wszystkich zakamarkach w poszukiwaniu jakichś drobiazgów, które mogłabym wykorzystać. Czasami jest to butelka po nalewce bursztynowej, a innym razem zwykła deska. Kilka tygodni temu włóczyłam się z myślą, że może gdzieś ukryła się skrzynka po owocach. Chciałam postawić ją obok łóżka i trzymać w niej koce i poduszki. Ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu nie znalazłam ani jednej! W akcie rozpaczy udałam się na strych, a tam zapomniany przez wszystkich stał sobie... druciany kosz. Trochę koślawy, brudny, z mnóstwem słoików w środku. Pobiegłam do wujka z zapytaniem, czy mogę te słoiki, no wiecie, wyeksmitować, a koszem się zająć. Oczywiście kochany wujek nie zgłosił sprzeciwu. Jedynie teść z charakterystycznym dla siebie sceptycyzmem zapytał: a po co ci to? Ano po to właśnie! Na koce i poduszki.




Przytargałam do kolekcji deskę ze starej szafy, a w osiedlowym sklepie zakupiłam kółka. Po powrocie z urlopu Mąż przykręcił je i teraz mam już pełnoprawny druciany kosz przy łóżku. Uważam, że jest cudny! Ozdobiłam go "breloczkiem" z okorowanego i pobielonego woskiem patyka. Podobne jakiś czas temu robiła Ania (mój dom, moja przystań), ale jej patyki miały jeszcze napisy. U mnie takich małych stempelkowych literek brak, więc cieszę się skromniejszą wersją.


Tymczasem kończę, bo idziemy zaraz z Łucją do przedszkola. Kończy się właśnie nasz tydzień adaptacyjny. Od wtorku moja maleńka córeczka będzie już przedszkolakiem!

14 komentarzy:

  1. sliczne znalezisko strychowe , powodzenia w przedszkolu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kosz super! Ja też tak mam, że jak gdzieś jestem to strzygę oczami jak komornik :-)
    Trzymam kciuki za przedszkolankę
    Uściski Dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
  3. kosz świetny! bardzo oryginalny! mam taki druciak kwadratowy, drugi wyższy okrągły. Chyba pora na reaktywacje mojego starego bloga. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie zaaranżowałaś to znalezisko:))) wspaniale u Ciebie wygląda:) a tak....ze słoikami by się marnował;)) breloczek również świetny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj unikat ci się trafił :) Jest świetny :) Pozdrawiam milusio :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coraz częściej spotykam się z podobnym trendem – wygrzebię, przerobię, dam drugie życie :) Recykling staroci to genialna sprawa, nie dość, że zapomniane rzeczy mają swój „come back”, to jeszcze my zyskujemy designerski mebel albo dekorację. Tanio, inspirująco i stylowo – toż to wnętrzarskie marzenie! Takie szperanie po strychach i piwnicach znajomych jest lepsze niż zakupy w sieciówkach, bo przynajmniej mamy pewność, że nasza aranżacja jest oryginalna. A z koszem w tej formie jeszcze się nie miałam do czynienia, niezły patent – pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś mi się wydaje, że Twój wujek ma kopalnię skarbów skoro z każdej wizyty coś przywozisz :)
    Kosz jest super i na pewno bardzo by pasował również u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny druciak. Nie miałam do niedawna żadnego, ale jak wpadłam w trans, to w sklepie internetowym kupiłam dwa, bo promocja :-) Później na giełdzie trafił się taki sklepowy za 4 złote - grzech było nie wziąć. A w garażu zapomniany odnalazł się jeszcze jeden :-) Ha, ha mam cztery i w każdym są skarby do malowania i scrapowania. Ratunku, ogarnia mnie chaos!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ świetny pomysł! Kosz jest kapitalny, i ta zawieszka....super! Uściski dla przedszkolaka!

    OdpowiedzUsuń
  10. Szalony, ale świetny pomył z tym koszem ! popieram i ...podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. fajny ten kosz....chetnie przygarnełabym jakiś druciak...ale niestety wokół panuje posucha jeśli idzie o takie skarby ...;-(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)