Oczywiście mój sezon... Nauczona doświadczeniem sprzed świąt Bożego Narodzenia, tym razem zaczynam wcześniej. Zakupiłam już serwetki, zakupiłam jajka... Nawet dwa koszyczki na stroiki.
Jajka będą zdobione dekupażem. Zobaczymy, jak wyjdzie, bo nie mam na razie weny. Póki co pochwalę się, jak wyglądało moje pierwsze jajko. Zrobiłam je w ubiegłym roku. Lakier troszkę się przyżółcił i wygląda to tak, a nie inaczej, ale w gruncie rzeczy najgorzej chyba nie jest.
Co do sezonu giełdowego, to ostatnio w niedzielę, mimo siarczystego mrozu, zdecydowaliśmy się jechać na tzw. graty. Pierwszy raz w tym roku. No i spójrzcie tylko, co wyłowiłam:
Skrzyneczka była wcześniej szkatułką, ale ząb czasu odgryzł jej wieko i teraz będzie robiła za pojemnik na piloty w salonie. Czeka tylko na oczyszczenie i pomalowanie. Ale ja też czekam.... aż wspomniana już zagubiona wena powróci. Poczekam sobie pewnie, bo w tej chwili akurat nie chce mi się robić absolutnie NIC. Powód już poznałam, teraz rozpoznaję teren. Wiecie, strategia, taktyka i te sprawy... Następnie przejdę do unicestwienia owego powodu. A przynajmniej do zminimalizowania strat w moich postępach rękodzielniczych. Tak więc, moje Kochane, szykuję się na bitwę. Jak nie wrócę z bombowymi jajami w przyszłym tygodniu będziecie mogły się domyślać, że poległam i wycofałam się na z góry upatrzoną pozycję, gdzie będę leczyć odniesione w boju rany i obmyślać następny genialny plan odbicia mojej weny z obozu wroga (tudzież czytać Władcę Pierścieni lub oglądać następny sezon Dextera)...
Ee, fajne jajco, bardzo fajne. Kiedyś chciałam się nauczyć, ale nie, w najbliższym czasie nie dam rady. Tak więc działaj, ja z chęcią popatrzę.
OdpowiedzUsuńżycze powodzenia z jajami:)ale to pudelko strasznie wyglada, mam nadzieje ze renowacja zmieni je nie do poznania:)
OdpowiedzUsuńmoże i ja coś podziałam z tymi jajcami:)))
OdpowiedzUsuńa szkatułka to cud miód i orzeszki:)
buziaki
ale pojechałaś militarnie-brzmi intrygująco ;) ale nie poddawaj się, jajo jest super! ;)
OdpowiedzUsuńNa jajka akurat dobra pora:) Ja juz z koncem grudnia widzialam wystawy wielkanocne, a dopiero jedne swieta sie skonczyly, a teraz to juz w kazdym sklepie,Trzymam kcuki za wene!!! Niech Cie dogodni :)
OdpowiedzUsuńNO KOCHANA BEZ WENY ANI RUSZ!!!!JAK SIĘ JEJ NIE MA TO WSZYSTKO WYCHODZI TAKIE JAKIES NIEDOROBIONE ( PRZYNAJMNIEJ W MOIM WYPADKU)ALE ZNOWU JAK WENA CZŁOWIEKA DOPADNIE TO WSZYSTKO INNE MOŻNE POCZEKAĆ( MAM TU NA MYŚLI TAK NIEISTOTNE RZECZY JAK PRANIE , GOTOWANIE , SPRZĄTANIE HE HE HE HE)I TRZEBA WTEDY DZIAŁAĆ;-) CZEKAJ KOCHANA , RELAKSUJ SIĘ A NA 100 PROCENT PRZYJDZIE.
OdpowiedzUsuńCIEKAW JAK ZMENI SIE SKRZYNECZKA??-POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńAle wystartowałaś z tymi jajami!Pogoda sprawia,że u mnie zostało parę dekoracji bożonarodzeniowych(dopiero teraz pasują).Ale zerkam nieśmiało w stronę jaj.Twoje z ubiegłego roku śliczne,ja aż tak strojnego nie umiem zrobić.Szkatułka ciekawa,a ja z kolei jestem ciekawa jak będzie wyglądać jak się nią zaopiekujesz.Czekam na pościka!
OdpowiedzUsuńSzybko z tymi jajkami :-) ale fajnie, może przywołasz wiosnę.
OdpowiedzUsuńJajko super, ja też kiedyś zrobiłam ... jedno.
Na graty się szykowałam, ale mróz mnie pokonał.
Pozdrawiam ciepło!
No i dobrze! Podziwiam ja zawsze za późno się biorę za stroiki itd, Trzeba brać z Ciebie przykład. PS. Zapraszam do zabawy w seriale u mnie.:)Czekam na aparat i biorę udział w akcji Must Have:)
OdpowiedzUsuńjak nie wrócisz w przyszłym tygodniu, to ja się o Ciebie upomnę, jestem bardzo ciekawa co stworzysz, a znając Twoje zdolne łapki to zapewne popełnisz nie jedno cudeńko. Jajo super i szkatułka też cudeńko. Mam nadzieję, że jak tylko pokażesz pierwsze prace wielkanocne to i umnie sezon ruszy. Tak więc jesteśw pewnien sposób odpwoedzialna za moje ozdoby:)
OdpowiedzUsuńHmmmmm, chyba też powinnam wziąść się do pracy nad wielkanocą bo znowu będą nici, ale podobnież - brak mi weny :(
OdpowiedzUsuńCzekam na przeobrażenie szkatułki - wel skrzyneczki :)
A może wena powróci jak mróz troszkę zelżeje???
Jajo wygląda bardzo dobrze :)ciekawa jestem co zmalujesz na tych co w koszyczku leżakują? :)))
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka prawdziwy stary grat! Uwielbiam takie graty :)
pozdrawiam cieplutko
Marta
Jajeczko bardzo ładne, ja swój pierwszy jajeczkowy raz miałam w zeszłym tygodniu :) Ależ mi się ręka trzęsła, bo to nie jest łatwy kształt, a i raczkuję w dekupażu od niedawna :)
OdpowiedzUsuń