Odwiedzając Wasze bogi i widząc, jakie śliczne prezenty dostajecie niejednokrotnie pisałam w komentarzach, że wielkie z Was fuksiary. Od dziś, a właściwie to od wczoraj mogę powiedzieć, że dołączyłam do tego zacnego grona. I to z jakim dorobkiem! Spójrzcie tylko na te śliczności!
Pierwszą paczuszkę dostałam wczoraj od Ann z Wrzosowiska. Czego tam nie było!
Cudowny świecznik, dzwonkowa zawieszka na choinkę, wymarzony lawendowy woreczek, śliczna broszka z filcu (która leży teraz przy komputerze, bo się napatrzeć nie mogę), serwetki, które od razu wykorzystałam w związku z kolejnym bombkowym zamówieniem, no i rewelacyjne filcowe serduszko, które zawisło już w kuchni przy meblowym uchwycie. Normalnie tak się wczoraj ucieszyłam otwierając tą paczuszkę, że mało się nie poryczałam ze szczęścia. Dziękuję Ci Aniu kochana!
A no i zapomniałam dodać, że paczka była ślicznie zapakowana, ozdobiona wycinanką, które Ann pokazywała tutaj.
Jakież było moje zdziwienie i jakie niewypowiedziane szczęście spotkało mnie dziś, kiedy po pracy, w nienajlepszym nastroju, otworzyłam skrzynkę na listy. Okazało się, że koperta zawierała te cudeńka:
Chyba każda z Was poznaje, że Autorką tych prześlicznych retro – zawieszek jest nasz Aniołek. Oj, jak ja Ci strasznie dziękuję, Aniołku kochany!!!
No i oczywiście od razu wiedziałam, gdzie znajdą swoje miejsce!
Naprawdę nie wiem Dziewczyny, jak Wam dziękować. To cudowne i w ogóle, to brak mi słów!
A na koniec, dla uspokojenia swojego latającego gdzieś w obłokach szczęśliwości serduszka pochwalę się Wam swoją swetrową poduszką. Widziałam już podobne na niejednym blogu i zapragnęłam mieć własną.
Troszkę koślawa, ręcznie szyta, ale moja :D
Pozdrawiam Was przedświątecznie!
P.S. Bigos, którym się ostatnio chwaliłam, musieliśmy w tempie ekspresowym przekładać do pudełek i słoików, bo zaistniało realne zagrożenie, że zniknie, zanim przyjdą święta :D Hihi, takie to z nas psy na bigos!
coś pięknego!:)
OdpowiedzUsuńAle prezenty!!! Rewelacja:-) Doczekałaś się. Fajnie, że są takie kochane istoty, które bezinteresownie potrafią dac tyle radości drugiemu człowiekowi:-) Pozdrawiam i ściskam Fuksiaro;-)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt !
OdpowiedzUsuńP.S. mój bigos też głęboko schowany przed
domownikami :-)
Pozdrawiam
cudne prezenty!!!wiem jak człowiek potrafi sie cieszyc dostając taka paczuszke. JA dostaje tzw. głupawki, podskakuje , chichram sie , geba mi sie smieje , no i tak ciepło robi sie na serduchu;-)Poduszka super, zawsze mi sie takie podobały. POZDRAWIAM CIE CIEPLUTKO.
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńTak ja tez wiem jakia to radosc dostac cos od blogowych kolezanek:)
A zawieszki Aniolka poznalabym z zamknietymi oczami hihi, sa piekne i tez jestem posiadaczka kilku:)))
Sliczna ta sweterkowa podusia.
pozdrawiam
ciesze, że sie cieszysz ;0 a zawieszki Aniołka po prostu tak pięknę, że aż strach;) taka sweterkową podusie widzę pierwszy raz- wyszła super ;)
OdpowiedzUsuńto ja nie mogę uwierzyć, że Ty po pracy tyle zdążysz zrobić!:) ja siedzę obecnie na wychowawczym więc mam sporo czasu:) a jak wrócę do pracy to nie wyobrażam sobie jak będę cokolwiek robić. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudowne uczucie prawda? u mnie wpracy koleżanki nie moga sie nadziwić, że taka fajna z nas społeczność blogowa, że nam sie chce, a ja mówię, że jak jest dla kogo to zawsze warto! Wspaniałe prezenty! Mnie Ann z wrzosowiska również uszczęśliwiła, wkrótce post z moimi skarbami. a podusia rewelacyjna i zawieszki z aniołkiem piękne. Pozdrawiam i tez sie cieszę
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń