niedziela, 2 października 2011

Makowy komplecik

Co tu dużo pisać. Kiedy zajęłam się decoupagem wszystko, co drewniane nagle zaczęło mnie drażnić swoim surowym wyglądem. No bo przecież można to pomalować! Na pierwszy ogień poszło kilka rzeczy z kuchni, które teraz tworzą miły dla oka, spójny zestaw. Do stojaka na noże, solniczki i pieprzniczki oraz popielniczki na zużyte zapałki z czasem dołączyły dwa słoiczki, a także opisane już buciki. W decoupage-u urzekła mnie właśnie ta magia, dzięki której z kilku pozornie niepasujących do siebie rzeczy można stworzyć coś fajnego.



Co prawda jest dopiero niedzielne popołudnie, ale w zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, by życzyć wszystkim miłego poniedziałku i całego tygodnia!

3 komentarze:

  1. Jak ja dawno nie robilam nic w decu...
    Pieknie zamieniasz zwykle rzeczy w niezwykle dziela, pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  2. Bree, dziękuję pięknie za komentarz. Wszelkie uwagi dodają mi skrzydeł i cieszą serduszko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. SUPER komplecik wyszedł!...u mnie w kuchni też maki królują :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)