wtorek, 11 października 2011

Jesiennie

Cały czas rozpracowuję aparat (choć ma już, staruszek, kilka lat). Z zabaw wyszło kilka zdjęć, które obrazują jesień w moim mieszkaniu. W salonie przybrała ona kolor fioletowy. Zaopatrzyłam się w podkładki na stole, niewidoczny na zdjęciach wazon „postawiajkę” (bo służy tylko do postawienia i podziwiania, a nie do trzymania w nim kwiecia), świeczkowy stroik i wrzosy na stole. Bucik, w którym je umieściłam ma już ładnych kilka, jeśli nie kilkanaście lat i dopiero niedawno odkopałam go w stercie rupieci w domu rodzinnym, przeprosiłam i przygarnęłam.



W kuchni pobawiłam się już troszkę więcej. Przede wszystkim pozazdrościłam dzieciakom zbierającym kasztany i sama postanowiłam zrobić ludzika, a co by mu smutno nie było, to jeszcze dostał psiaka. Teraz na polance z leśnego mchu stoją sobie i grzeją się w promyczkach słońca (którego od czwartku ma być podobno więcej).


Swoje miejsce zajęła też pleciona misa z orzechami. Tłuc mi się nie widzi i wole do tego zadania zatrudniać mojego M. Ale jeść oczywiście uwielbiam!


We wrzosach tymczasem zadomowiły się wesołe muchomorki.


A teraz już mniej jesiennie. Ostatnio wynalazłam na giełdzie domek, taki który pewnie u niejednej z Was zdobi już ścianę. Tymczasem mam już swój, w dodatku za totalny bezcen. W związku z tym, że ściany w kuchni są żółte i chyba na razie się to nie zmieni (M. ma stanowczo dość moich remontowych zapędów), to i nie kombinowałam z malowaniem. Pożyjemy, zobaczymy…


Jesień zadomowiła się już na dobre… Zanim poznałam blogowy świat uważałam, bo i utwierdzali mnie w tym moi znajomi, że jestem jedną z bardzo niewielu osób, dla których jest to ulubiona pora roku. Mało kto potrafi mi uwierzyć, że lubię mgliste poranki, stukot deszczu i wiatru o szybę, przenikający do szpiku kości, wilgotny chłód, czy zapach opadłych liści. Dzięki wielu z Was poczułam się mniej osamotniona w jesiennym uwielbieniu…

4 komentarze:

  1. ŚWIETNY TEN BUCIK:::..A JESIEŃ OPRÓCZ CHLODÓW PRZENMIKAJĄCYCH UWIELBIAM...MAM GDZIEŚ TAKIE DWA DOMKI-MUSZĘ ODKOPAĆ:)-POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  2. Można kochać jesień. Za kolor, za zapach, za piękne światło.
    Cudowny klimat stworzyłaś.
    Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  3. mam podobna półeczke-domek, ja zamiast miniaturek trzymam w nim moją kolekcję broszek:)zazdroszcze pamięci...u mnie z datami krucho...dlatego wreszcie zrobilam ten albumik.Dzieki za odwiedzinki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. na pewno nie jesteś odosobniona w "uwielbieniu" jesieni :)
    też ją uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)