poniedziałek, 16 stycznia 2012

Salon, czyli - jakby mi zwróciła uwagę Teściowa – pokój dzienny

W planach na posty w 2012 r. uwzględniłam pokazanie Wam mojego mieszkania jako całości. Na pierwszy ogień idzie salon, pokój dzienny, duży pokój, czy jak tam to jaszcze chcecie nazywać. W stosunkowo małym pomieszczeniu (5,3m x 3,6m) udało mi się zmieścić strefę telewizyjno-relaksacyjną, jadalnię oraz miejsce na komputer. 


Koniec końców udało mi się ustrzec przed zagraceniem. Może dzięki zastosowaniu takiej palety kolorów (popiel, brąz, beż, biel przełamane sezonowymi kolorami). Może dzięki temu, że mam okna na dwóch ścianach. Na pewno dzięki szklanemu stolikowi. A piszę o tym z pewnością, bo jak nam się ów stoliczek zbił i postawiłam tymczasowo inny, drewniany, to miałam takie klaustrofobiczne poczucie przestrzeni. Szklany stolik został więc sklejony cierpliwymi rękoma Małżonka i dalej cieszy oko, teraz z uroczą pajęczyną pęknięć i stosem książek podtrzymujących szufladkę.



A musicie wiedzieć, że stolik rozpadł się sam. Dosłownie! Leżymy sobie kiedyś spokojnie, oglądamy film... i nagle trach! - stolik leży. Bez przyczyny, bez powodu... Takie to dziwne sytuacje, ale nie w sumie nie pierwszyzna...

 (zdjęcia zrobione tuż po przeprowadzkowym remoncie, zamieściłam je, bo jak widać na zdjęciach poniżej, kiedy je robiłam,  miałam kiepskie światło i mało na nich widać)



W skrócie: telewizor mam nadzieję w niedalekiej przyszłości zmienić, witrynka w rogu to królestwo Męża i jego alkoholowych zbiorów, na półeczkach chciałam uniknąć przeładowania. Tu widoczna jest lekcja, jakiej udzieli kiedyś Colin i Justin (para gejów – dekoratorów, na pewno wiele z Was o nich słyszało): „pierdółki” na półkach należy ustawiać symetrycznie, w parach, nie mieszać, żeby nie wyszedł groch z kapustą. To samo dotyczy eksponowania kolekcji – lepiej mniej niż więcej, poza tym sposób ekspozycji musi być usystematyzowany, bo inaczej będzie po prostu bałagan. To tyle, jeśli chodzi o wnętrzarskie zasady :) Ja się do nich zastosowałam i efekt mnie zadowolił, ale przecież de gustibus non est disputandum...


Stół... Haha, stół... Ileż trudu kosztowało znalezienie takiego, który by odpowiadał naszym oczekiwaniom dizajnersko-cenowym :) No i mamy taki na osiem osób, po rozłożeniu na 12, a jak się dobrze upchnie, to i więcej się zmieści. Fakt – zajmuje pół pokoju, ale dla nas obojga ten mebel jest sercem domu, wokół którego kręci się całe domowe życie. Miał być wielki, no to jest :) Dzięki tej wielkości właśnie służy nam zarówno tradycyjnie, jak i w roli biurka pod laptopa. Gdybyśmy mieli stacjonarny komputer, byłoby ciężko, ale tak – w razie potrzeby po prostu zwijamy sprzęcior.


Kanapa - tworzy kmplet z fotelami, ale musieliśmy jej załatwić ubranko, a raczej ochronę przed naszym cudownym Psiakiem, bo Fretka z lubością wręcz wylegiwała się na niej i kaleczyła pazurkami. 


Sztukaterie. Bądź co bądź nie chciałam robić muzeum z mieszkania (nauczona doświadczeniem), ale jak zobaczyłam te cudowności, kiedy oglądaliśmy to miejsce, od razu się zakochałam. Wystarczyło je odmalować, zestawić z jasnymi kolorami i nowoczesnym wzorem tapety i jest gicior. Same sztukaterie  tworzą swoisty tryptyk, więc unikam wieszania na tej ścianie obrazów (na krzyżyk Mąż się uparł). Sufit także pokrywają te piękne, gipsowe zdobienia.

No i to wszystko z mojego salonu. Widzę tu jeszcze dużo rzeczy, które chcę zmienić, np. karnisze do zasłon i może same zasłony, ale to już w przyszłości. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Czekam na wszelkie krytyczne uwagi. Jestem ciekawa, co byście dodały, co usunęły, a co zmieniły.

13 komentarzy:

  1. sztukaterie od razu zwróciły moją uwagę - cudna;) ja nie jestem miłośniczką ciemnych mebli, więc gdybym była Tobą, od razu dałabym całą masę jasnych dodatków, może jakieś kremowe poduszki na kanapie, z takimi retro napisami?;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, gdybym ja przewidziała, że tak kurz będzie na tych ciemnych meblach widać, to też bym jakieś jaśniejsze wybrała :)

      Usuń
  2. jestem pod wrażeniem, że udało Ci się połączyć sypialnię z wypoczynkiem i jadalnią. W domu musi być stół i Ty go masz więc dla mnie to jest najważniejsze. Kiedyś taki stary profesor mi powiedział, że jeśli w domu nie ma stołu to nie ma rodziny. Musi być miejsce gdzie wszyscy usiądą spojrzą sobie w oczy i pwiedzą co ich cieszy a co boli. I to można zrobić tylko przy stole. A poza tym, świetnie, że podpowiadasz jak nieprzeładować wnętrza poprzez np. szklany stolik. Uwielbiam takie rozwiąznia. Dzięki makaronom w oknach, okna nie są takie ciężkie co również uważam za wielką zaletę. No i ta zdolność rysowania, plan salonu, dużego pokoju czy pokoju dziennego :) wyśmienity. Stworzyłas fajny klimacik.

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz fajny zmysł dekoratorski, fajnie pokazałaś to mieszkanie. Podoba mi się ten rzut pokoju który narysowałaś.
    Sztukaterie faktycznie bardzo fajne, takie pastelowe delikatne kolory ja uwielbiam.
    No i stołu zazdroszczę. Ja takiego nie mam i gnieździmy się strasznie przy ławie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sztukaterie bardzo mi się podobają:) Podziwiam, że tak fajnie zagospodarowałaś nie zbyt duże pomieszczenie:) A co do stołu to oczywiście musi być, mój po rozłożeniu ma 3m i tak czasami brakuje miejsca, zwłaszcza jak przyjedzie rodzina męża:) Czworo rodzeństwa z drugą połową i 12 dzieciaków:) Istne szaleństwo, ale jak wtedy jest wesoło:)Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepięknie,bardzo mi się podoba. Wspaniale:)
    A ja uwielbiam ciemne brązy po jasne, biele i beże:))

    Pozdrawiam ciepło*

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja bym może przykrywa wersalke czyms jasniejszy...bardziej pod kolor ścian...wówczas pomieszczenie optycznie zrobiłoby sie większe,,,fajny ,duzy stól:))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyny, dziękuję bardzo za komentarze!
    Qrko! Ja też bym z chęcią widziała jasną narzutę na kanapie, podejrzewam jednak, że Fretka by zbyt szybko się z nią zaklegowała :)
    Pozdrawiam Was cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  8. ALeż niespodzianka. Pięknie to pokazałaś. Wszystko świetnie zaplanowane. Sztukaterie super! Mnie tylko rażą karnisze, ale podobno kiedyś zmienisz;-) Będzie miodzio:-) Ciekawy pomysł z tym szklanym stołem. Buziole i uściski:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z komentarzy widze ze nie tylko mnie sztukateria zachwycila, lubie takie klimaty.
    Ja jako milosniczka bieli pewnie wybralabym meble w jasniejszych kolorach.
    Wielkiego stolu nawet nie wiesz jak zazdroszcze ja poki co nie mialabym gdzie takiego wcisnac.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. I'd like to thank you for the efforts you have put in penning this site. I am hoping to see the same high-grade content from you later on as well. In truth, your creative writing abilities has motivated me to get my very own blog now ;)

    my web-site; bf2Mod.cn

    OdpowiedzUsuń
  11. Ηi thеrе аll, hегe every onе is
    shaгing these kinds of experіence, theгefοre it's fastidious to read this webpage, and I used to go to see this webpage all the time.

    my page; doniczka

    OdpowiedzUsuń
  12. My brother suggested I might like this blog. He waѕ
    entirely right. Тhiѕ post truly made my ԁay.
    You cаnn't imagine simply how much time I had spent for this info! Thanks!

    Also visit my page: gzymsy styropianowe

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)