niedziela, 8 stycznia 2012

Niedziela w kolorze blue

Jeszcze emocje nie opadły po zwycięstwie Justyny Kowalczyk, ale zdjęcia mam już przygotowane, więc piszę. Swoją drogą, to chciałabym być tak wytrzymała i tak niesamowicie zdeterminowana, jak nasza Żelazna Justyna.
Ale już, już wracam do tematu. Tym razem do pracy zmobilizował mnie (znowu) mój Mąż. Przyniósł teczkę po kalendarzu i powiedział, że pewnie na coś mi się przyda. Oj, jak on mnie dobrze zna! A pewnie, że się przyda! Tylko jeszcze nie wiem, na co… Widzę dużo niedoskonałości, jak choćby  ślady po kleju (miałam nadzieję, że wyschną...), ale nie robię zbyt dużo takich wyklejanek, więc nie mam wprawy. 




Przycięłam obie wewnętrzne zakładki i dokleiłam harmonijki z papieru do pieczenia. Teraz teczka zmieści nieco więcej „różności”.




Rysunek dziewczynki z kotkiem wykonałam sama, ale oczywiście nie wymyśliłam go. Pierwowzór pochodzi z książeczki dla dzieci pt. Nasz dom mruczy jak kot Ewy Zawistowskiej (Szczecin 1987). Autorką ilustracji jest Izabela Kowalska-Wieczorek. 
Książeczkę znalazłam ostatnio w rodzinnym domu. Generalnie ostatnio za każdym razem, kiedy tam jesteśmy coś znajduję. I to najczęściej coś, co przenosi mnie w czasy dzieciństwa – tarcza od zegarka z myszką miki, kartka urodzinowa, kilka zagubionych puzzli… Wczoraj przeszłam się przez las ścieżką, którą jeździłam do Dziadków i do szkoły. Znów mogłam poczuć ten wszechogarniający niepokój towarzyszący mi zawsze, kiedy tamtędy szłam. Nie wiem, co go powodowało, ale czułam się, jakby coś mnie tam obserwowało, zawsze, bez wyjątku. I zapach wiatru ciągle ten sam… To naprawdę magiczne miejsce. Niestety nie wzięłam ze sobą aparatu, a telefon wysiadł, więc zdjęcia Wam nie pokarzę, musicie uwierzyć na słowo.
Na koniec dzisiejszego wpisu chciałam jeszcze pokazać kolczyki – zegarki. Zrobiłam je jakieś dwa tygodnie temu, ale dziś dopiero doczepiłam kokardki, dzięki którym zrobiły się takie… bardziej moje.



I nie mogę się zdecydować, czy bardziej kojarzą mi się z Salvadorem Dali, czy z Alicją w Krainie Czarów…

12 komentarzy:

  1. Z tą teczką to pomysł rewelacyjny miałaś!! Podoba mi się ta harmonijka, warto zapamiętać.
    A kolczyki też super i zgadzam się, że kokardki dodały im uroku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję za komentarz pod moim ostatnim postem. Jest niezwykle dojrzały, chociaż jesteś prawie rówieśniczką mojej córki. To cudne, co napisałaś o sobie , taj z przyszłości - za 10 lat.Z nami kobietami jest bardzo często tak, że z biegiem czasu przestajemy siebie lubić. A bardzo często nie lubimy nigdy. Wiecznie uważamy, że jesteśmy za grube, za brzydkie, za mało zdolne, za mało pracowite...Długo można by wymieniać. Zbyt wile od siebie oczekujemy i wymagamy, a zbyt mało od innych. Ja chyba lubię siebie i cieszę się, że ty też Bez względu na wiek. Kolczyki bardzo w moim stylu. Trochę Alicji, trochę Salvadora...Teczka to pomysł na szóstkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. wyczarować taką teczkę to mistrzostwo świata!:)
    kolczyki piękne:)
    a co do Żelaznej Justyny to ma dziewczyna krzepę:)! w takim tempie, pod taką górę!!! podziwiam:) Jestem dumna bo Justyna to z moich okolic kobietka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. zdecydowanie Dali ;) kurcze, ja tez przymierzam sie do scrapowania - Tobie teczuszka strasznie fajnie wyszła, te koronki, ptaszki i zdolniacha jesteś, że tak ładnie rysujesz ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. jak dla mnie kolczyki to Salvador Dali ale Alicji też by pasowały. Z kokardkami są super. Teczuszka świetna, ten Twój mąż to widzę, że patrzy na różne rzeczy jak my - to się przyda, tamto sie przyda, czyli mąż poniekąd przydasiowy:) pozdrów Go koniecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. pomysłowa z Ciebie dziewczyna;-) a kolczyki na pewno beda kojarzyły mi sie z Toba kochana;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Teczka baaaaardzo przydatna,dużo pomieści.Każdej z nas by się przydała.Fajny miałaś pomysł.A kolczyki?Wszystkie elementy są śliczne.Uwiebiam kolczyki mam ich"trochę".Dziękuję za komentarze u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow:))) super Ci wyszła, a pomysł z pergaminem rewelacja:)az mam ochote sama zrobic taką

    OdpowiedzUsuń
  9. Droga Petro, Ty to jednak masz pomysły, w ogóle nie pomyslałam o tym żeby zmienić uchwyty w szafkach... no sama nie wiem jak to się mogło stać. kto wie, może wykorzystam ten pomysł. musze też poczytac o belkach z pianki poliuretanowej. tak więc dziekuję za komentarz edukacyjno-przyjemny:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny pomysł na ozdobę tej teczki:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z ta teczka to swietnie wykombinowalas, a harmonijka sliczny i praktyczny dodatek.
    Kolczyki mi jak najbardziej kojarza sie z Alicja:))))))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. O tak,zgadzam się z Atenką,ten pomysł z harmonijką jest świetny:)a kolczyki urocze,w takich chwilach żałuję,że mam nie przekłute uszy:)
    a co do magicznych miejsc,to świetnie Cię rozumiem...sama mam takie i to prawda,że nawet wiatr pachnie w nich tak samo:)cudowne są chwile,które możemy w nich spędzać!życzę Ci ich jak najwięcej i pozdrawiam:)
    m.kuternowska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)