sobota, 11 marca 2017

Po męsku

Jako, że wczoraj był Dzień Mężczyzny, chciałam dziś pokazać rzeczy, które zrobiłam dla kilku fajnych facetów. Totalnie różni pod względem wieku i charakteru. Pierwszy jest moim kolegą z pracy. Jest niesamowicie inteligentny i fajnie się ubiera. Jego niewątpliwą pasją jest moda, a ubierać lubi się zazwyczaj w pewnej sieciówce. Kiedy więc robiłam mu kartkę na imieniny nie mogłam powstrzymać się, by nie użyć pewnego hasła. Kidy tylko je zobaczyłam w necie, od razu pomyślałam o Marcinie. 



Kolejny chłopak to kumpel ze studiów. W ubiegłym roku byliśmy u niego na parapetówce. Jako, że nie znalazła się jeszcze (a może nawet nie urodziła) kobieta, która spełniłaby wszystkie oczekiwania tego wiecznego kawalera, postanowiłam mu przyjść z pomocą i przygotować coś, co mu się przyda w kuchni. Swoją drogą nawet nie potrafię opisać słowami, jak bardzo tęskniłam za wszystkimi chłopakami ze studiów, których udało mi się spotkać po tylu latach, podczas tamtej pamiętnej (choć nie dla wszystkich) imprezy. Na całe szczęście mój kochany Mąż zaprzyjaźnił się z nimi tak samo jak ja. 


Na koniec kartka dla młodego chłopaka, który jest synem mojej serdecznej koleżanki z pracy. Kuba jest niekwestionowanym fanem (fanatykiem?) japońskich komiksów. Mangi zdominowały jego życie. Dlatego jego mama poprosiła mnie o właśnie taki motyw przewodni w urodzinowej kartce. Użyłam zatem kadru z jego lubionej Akame ga Kill. Już po samych obrazkach mogłam się przekonać, że ta historia nie ma nic wspólnego z moją ukochaną w dzieciństwie Czarodziejką z księżyca. Musiałam trochę pokombinować, żeby kartka wyszła w miarę grzeczna. W końcu Kuba miał ją dostać od rodziców. W dymki z dialogami wstawiłam teksty z życzeniami dla jubilata. 



To tyle z moich zaległości. Mam nadzieję pojawić się szybciej z kolejnymi wpisami. Wiosna już co raz bliżej. Poczyniłam kilka wielkanocnych ozdób. Nauczyłam się też nowej techniki rękodzielniczej, o której marzyłam od bardzo, bardzo dawna. Oczywiście początki są kiepskie, a efekty nie powalają, ale czuję się, jakbym odgadła mechanizmy jakieś magicznej sztuczki. Tymczasem miłego weekendu Wam życzę!
P.S. Mam nadzieję, że nikt nie ma jednak wątpliwości, że najważniejszym mężczyzną w moim życiu jest mój Mąż, który jest wspaniałym partnerem i ojcem, ale w moim sercu na zawsze pozostanie tym chłopakiem z tajemniczym uśmiechem, którego poznałam 13 lat temu. 

6 komentarzy:

  1. Rewelacyjne prezenty! Wszystkie świetnie wykonane i ten humor...
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze to poczucie humoru, rewelacja prezentowa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super - fajne pomysły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo pomysłowe i świetnie wykonane :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Michał czytając tego posta, pewnie sobie pomyśli - ale mam szczęście, że taka fajna dziewczyna została moja żoną 😘
    Kartki są super, oczywiście ta dla kolegi ze studiów wywołała wielki uśmiech, to bardzo dobry męski przepis na wieczór.
    Czekam na efekty Twoich nowych prac.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. Poczucie humoru jest najważniejsze :D Prace super :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)