poniedziałek, 28 września 2015

Lawendowo

Pamiętacie może moją recyklingową półeczkę na zioła dla wujka Tadka? Pisałam o niej TU. Tak jej trochę smutno było w kuchni na wsi. Chodziłam, kombinowałam, no i wymyśliłam! Zakosiłam wujkowi wiszącą na dworze starą puszkę po lizakach (sic!). Zabrałam, oczyściłam i pomalowałam. A raczej pobawiłam się w malowanie, bo technik zastosowałam kilka - spękania z medium jednoskładnikowym, cieniowanie, decoupage, kropeczki... Miałam radochę z mieszania farby, rozcierania jej i lakierowania. Stare dobre decou! Swoją drogą w ubiegłym tygodniu bardzo dużo malowałam, ale o tym może następnym razem. 




Puszka tymczasem już stoi w kuchni wujka. Na potrzeby sesji zdjęciowej wykorzystałam wrzos zebrany zamiast grzybów w lesie. U nas ciągle zbyt sucho... Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko!

8 komentarzy:

  1. Puszka jest super! Kropeczki to świetne wykończenie, miałaś bardzo fajny pomysł. ta puszka kształtem przypomina mi moją kankę z IKEI i zanim przeeczytałam, zobaczyłam zdjęcie i pomyslałam - ale z Ciebie łebska babka, Ikea nich Ci płaci :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pucha ogromna to pewnie pracy miałaś duzo! Ale efekt niesamowity,wujek może się czuć jak na łące z lawendą:) Puszkę również posiadam,ale ciągle zmieniam koncepcje co do jej ozdobienia.Twoja koncepcja jest the best!

    OdpowiedzUsuń
  3. jaka ta puszka śliczna, kropeczki dodają uroku, pozdrawiam cieplutko:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, jaka cudna ta puszka! I jakie cudo z niej zrobiłaś! Super:))) Jak pięknie wygląda połączenie tych różnych technik, brawo:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. mój ulubiony motyw :) Mam podobną :) u nas też kiepsko z grzybami..

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)