niedziela, 1 marca 2015

Jak z kuchenki wyszła toaletka

Pamiętacie jeszcze kuchenkę dla Łucji? Pokazywałam ja wielu moim koleżankom, bo były ciekawe jak wygląda kuchnia zrobiona z taboretu. Jedna tak się zachwyciła, że poprosiła mnie o podobny sprzęt agd dla swojej córki. W trakcie realizacji kuchenka przekształciła się w toaletkę, zgodnie z zaleceniami samej zainteresowanej.


 Początki były bardzo trudne. Taboret, który koleżanka znalazła, był bardzo ciężki do "odzyskania". Najpierw cała moc zszywek do wyciągnięcia z siedziska. To co zobaczyłam pod obiciem przyprawiło mnie o zawrót głowy - ziejąca z wiórowej płyty dziura. Przez dwa dni szpachlowałam i gładziłam, aż wreszcie dało się coś tego zrobić.





 Płytę oczywiście wyciął i zamocował mój mąż. Potem było już tylko z górki - malowanie, mały dekupaż z wróżką (jak się okazało, Mała Księżniczka uwielbia wróżki, więc trafiłam w 10!). Całości dopełnił różowy koszyczek oraz lustro, jak to w toaletce. 





Postanowiłam także, zupełnie spontanicznie, że zrobię także pudełeczko na drobiazgi oraz iście księżniczkowy breloczek.



Na szczęście zastrzeżeń nie było (albo ja nic o tym nie wiem). Tak to jest, że jak robię coś dla dziecka, to staram się 10 razy bardziej, bo dziecko przecież jest najznamienitszym krytykiem, bez skrępowania powie, że coś mu nie pasuje. A jak widzę w oczach dziecka radość, kiedy daję mu coś zrobionego przez siebie, to moje wewnętrzne dziecko skacze ze szczęścia, kręci piruety, axle i inne tulupy. Przepraszam za nie najlepszą jakość zdjęć, jak zwykle robiłam je przy kiepskim świetle... Miłego popołudnia wszystkim życzę!

11 komentarzy:

  1. oj, gdybym ja miałam mniej lat to z chęcią bym się pobawiła, pomysł fantastyczny;) co do krytyki dzieci zgadzam się, ale uważam że ona zawsze jest szczera;)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetna toaletka chyba się pokoszę o podobną dla mojej E. :-)))

    pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale wykonałaś tę toaletkę! Wygląda pięknie! Młoda dama to szczęściara:))) a i dodatki są cudowne:)

    OdpowiedzUsuń
  4. To był taboret? Ten brzydki taboret? Przecież to niemożliwe!!! Przeszedł taką metamorfozę, że aż trudno uwierzyć. Absolutnie niczego bym nie zmieniła, toaletka jest idealna, wspaniała. Wszystko świetnie przemyślane i wykonane perfekcyjnie. Cieakwe kiedy Łucja zażyczy sobie taka toaletkę? Niesamowite!
    Brerolczek też bardzo mi się podoba, nie kojarzę żebyś robiła je wcześniej. Z doświadczenia wiem, że taki oryginalny świetnie się prezentuje i przykuwa uwagę! Oczu nasysić nie mogę!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. dobra robota :) a dziecko faktycznie najznamienitszy znawca i krytyk :)
    Super metamorfoza :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładnie Ci poszło! Z takiego "czegoś" zrobiłaś takie cudeńko! Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  7. wcale się nie dziwię, że księżniczce się spodobało, bo wygląda super

    OdpowiedzUsuń
  8. wow! niesamowity pomysł!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Śłiczna! Dziewczynka musiała być zachwycona.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)