piątek, 8 sierpnia 2014

Króliczki

Powoli zbieram się, brzydko mówiąc, do kupy. Proces regenaracji komórek (głównie szarych) postępuje powoli, aczkolwiek w stałym tempie. Stan umysłu nie zagrażający życiu. Tak w kilku słowach można opisać mój powrót do rzeczywistości po urlopie. Bardzo bym chciała, żeby ta stabilizacja była także odzwierciedlona na blogu, ale jakoś tak mi ciężko się zebrać. Jak wrócę z pracy, to mamy z Łucją zaledwie 3-4 godzinki, które możemy spędzić razem, a i to nie zawsze, więc sami rozumiecie. Tak ładnie na to mówią: "priorytety". Dziś udało mi się wiele z Was odwiedzić, choć nie wszędzie zostawiłam po sobie ślad... Ale spokojnie, tworzę cały czas, głównie kartki i maskotki. Dziś chciałam pokazać Wam dwa kolejne zwierzątka, które już jakiś czas trafiły w małe, dziecięce rączki.





Zajączki, tudzieź króliczki, są teraz w posiadaniu Basi i Mateuszka. Widok niespełna rocznej dziewczynki tulącej uszola sprawił mi ogromną radość. Kiedy natomiast zobaczyłam na zdjęciach ledwie stawiającego pierwsze kroki chłopca, który trzyma maskotkę w zębach, to po prostu się wzruszyłam! Wiem, że dla tak małych dzieci (a wiem to z autopsji) zabawki są teraz tylko na chwilę, bo przecież w zasięgu ręki jest tyyyyle ciekawych rzeczy! Ale może dwa, no niech już będzie, króliki, pozostaną gdzieś na półkach i będą przypominały dzieciom o szalonej ciotce.
Uściski się dla wszystkich! Mocne i radosne!

13 komentarzy:

  1. To co że jest wszystko w sklepach , dzieci uwielbiają maskotki a Twoje są piekne i dane od serca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pocieszne takie zajęczki :) mój młody też maskotki w zębach nosi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje maskotki są cenniejsze niż sklepowe i podobają mi się dużo bardziej :)
    Uszaki są świetne :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czas spędzony z dzieckiem jest bezcenny, wiem coś o tym. Królisie słodkie, a maluchy pewnie z chęcią będą do nich wracać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodkie uszaki!
    Ja tez się zbieram po urlopie i w ogóle mi się nie chce :-)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam to uczucie :)
    Zaprzyjaźnione bliźniaki nie ruszają się bez długonogich kotów:)
    wtedy chce się szyć dalej:)
    pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten z wielkim okiem z guzika wymiata :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mi tez trudno było wrócic do rzeczywistosci po urlopie;-( tak dłudo sie na niego czeka a tak szybko przemija!!! i znowu czekac cały rok na nastepny;-))) kochana króliczki cudne , a najbardziej podoba mi sie ten z zamknietym oczkiem ;-))))ide pobuszowac troszke u ciebie bo strasznie sie ostatnio zaniedbałam z blogowaniem i odwiedzaniem innych;-( pozdrawiam serdecznie!!!!!!!!11

    OdpowiedzUsuń
  9. ehh... znam ten błogi słodki stan "bezmyślnści" i też z nim walczę - z różnymi skutkami ;-)))
    Różowy... królik podbił moje serce - guzikowe oko sprawiło, że roześmiałam się w głos strasząc koty ;-))) Niesamowite masz pomysły ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo fajne, nawet zajączek inwalida robi wrażenie :)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)