sobota, 30 kwietnia 2016

Lifting kuchni i świecące kule

Już ostatnio miałam Wam pokazać małe zmiany w pokoju Łucji. Zacznę od kuchenki. Kiedy ją robiłam, była kolorowa i kwiecista. Stwierdziłam jednak, że lepiej jej będzie w stonowanych barwach pasujących do reszty wystroju. Kiedy więc wreszcie przy okazji innych zakupów w sklepie "Nie tylko na" dodałam do koszyka szare gwiazdki, nie było odwrotu. Odświeżyłam nieco zdarty blat, zamalowałam kwiatki i przykleiłam gwiazdki, także na gałkach. Do tego uszyłam ściereczkę z materiału, który mi został od zasłonek. Kuchenka gotowa! Łucji już się trochę opatrzyła, ale jak ma gości, to uwielbiają się przy niej bawić. Dla przypomnienia, przed zmianą kuchenka wyglądała TAK.





Kolejna zmiana, a raczej dodany gadżet - świecące ledowe kule zakupione w jednym z dyskontów. Wreszcie! Co rzucili kilka sztuk, to już były wykupione, zanim weszłam do sklepu. A teraz zdążyłam! Dają piękne światło, idealnie rozproszone, w sam raz do zasypiania. 

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego długiego weekendu!

24 komentarze:

  1. takie kule to i ja muszę nabyć, a kuchenka świetna, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kule też wreszcie upolowałam :-) a kuchenki plastikowej to chyba nigdy sie nie pozbędę :-(
    A zmiany na kuchence zdecydowanie na plus, teraz dopełnia już niemal dopieszczony pokój Łucji

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuchenka jest śliczna. Powinnaś na zarobek takie robić ale wtedy to chyba szybko pożegnałabyś swoje archiwum na rzecz prac malarsko-stolarkich. Jak wiesz jestem w gwiazdkach zakochana więc właściwie sama bym mogła przy takiej kuchence spędzać mnóstwo czasu. Łucja podziela mój zachwyt???
    Kule są piękne, wybrałaś bardzo fajne kolorki. Przy tym jak ten pokój stylowo wygląda, nawet siatka z zimninakiami wyglądałaby jak ozdoba. Pokój jest ś l i c z n y!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucja... no cóż, zaakceptowała zmiany. Albo ich nawet nie zauważyła. W każdym razie bawi się, aż miło :)

      Usuń
  4. Rozkręcasz się Kochana i nakręcasz wnętrzarsko. Sama bym przytuliła głowę do poduszki w takim pokoiku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Te kule są świetne, sama mam takie w innej kolorystyce (pokazywałam na blogu) i jestem z nich bardzo zadowolona:) tylko zamiast baterii mam do kontaktu (przerobione). A kuchenkę doskonale odmieniłaś. Nie do poznania. Tamta była śliczna ale ta jeszcze piękniejsza:)

    OdpowiedzUsuń
  6. idealnie!!! o niebo lepiej wygląda z gwiazdkami, wow :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podzielam zachwyt - pięknie wygląda ta kuchnia w nowej odsłonie :) Ja w ogóle jestem pod wrażeniem tego, że powstała ze zwykłego taboretu. Cudowne!
    A co do cotton balli, już od kilku miesięcy się przymierzam do stworzenia własnoręcznie, trochę mi o tym przypomniałaś :D Może w końcu się uda :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mojej córce też przypadłaby do gustu ta kuchenka...zwłaszcza wyposażenie ;) ostatnio poza ulubionym czerwonym kolorem dostrzega tez inne ;) Kącik do spania MEGA-PRZYTULNY :) wcisnąć tak głowę między pluszaki i poduszki i usnąć :) super!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kuchenka wygląda super, te stonowane kolory i wzory bardzo korzystnie ją odmieniły.
    Marcysia tez śpi przy kolorowych cotton bals i nawet my tak śpimy, gdyby zechciała nas odwiedzić w nocy ;-)
    Pozdrówka ciepłe

    OdpowiedzUsuń
  11. Sliczna kuchenka :)) Piekny pokoik :))) Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  12. hihihi..i ja upolowałam kule...ale nie az w tak pięknych kolorkach:)))) a kuchnię musze pokazać mojej przyjaciółce....chce zrobić dla swojej córeczki:)))

    OdpowiedzUsuń
  13. jak dla mnie zmiana kuchenki na duży plus, no i łóżeczko cudnie wyglada, zasypiać w takim otoczeniu to sama przyjemność....

    OdpowiedzUsuń
  14. przepiękna! cudowna! boska!:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo udane zmiany, stworzyłaś klimatyczne wnętrze w pokoju Łucji.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Połączenie różu i szarego jest zjawiskowe,a w pokoju dziewczynki okazało się strzałem w dziesiątkę!Jest teraz elegancko i baaardzo gustownie!Buziaki dla Was*

    OdpowiedzUsuń
  17. Kuchenka jest swietna! Oj, zazdroszczę małej Łucji, sama bym chciała taką mieć :) A te gałki są super, też muszę sobie takie kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te gałki były zwykłe, drewniane - przemalowane i z naklejką zmieniły się nie do poznania. Oczywiście wiem, że można kupić gotowe, ale ile mam teraz satysfakcji... Bezcenne!

      Usuń
  18. pierwsza wersja była super ale ta... elegancja, że fiu fiu ;-)))
    hmmm... powiem Ci w sekrecie, że też będę taka robić... już niedługo ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana, kreatywna mamo, jesteś wspaniała!!! Wszystko z gustem, ze smakiem i z kilogramami miłości do córki, wzór!!! Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)