piątek, 14 czerwca 2013

Skarby Wikingów


 Witajcie Kochani! Dziś chciałam się z Wami podzielić ogromnym szczęściem – mój Michał wrócił do domu cały i zdrowy po 2,5-tygodniowych wojażach po Północnej Europie. Wyjechał przecież nie pierwszy raz, ale pierwszy na tak długo. Wrócił niczym Wiking po wielkich podbojach – nie dość, że ze skarbami, to jeszcze z pokaźnych rozmiarów brodą! Tzn. zarost miał jeszcze przed wyjazdem, ale chyba morskie powietrze wpływa na porost włosów. Dość jednak o owłosieniu mojego szanownego Małżonka. Oto, jakie skarby nam przywiózł zza morza. Wśród nich upolowane łosie (a może to renifery?) oraz precjoza ze strefy bezcłowej na promie. Przede wszystkim jednak klejnoty natury*:



Jeżowce. Piszę, bo ja np. nie
wiedziałam, co to.




Natura sama robi najlepsze kompozycje.
Tu performance skorupiaka.





XIX-wieczna szklana boja. Latam z nią
po całym mieszkaniu  i nie wiem,
gdzie znaleźć jej miejsce.
Tak mi się podoba, że chyba
uwieszę ją sobie przy szyi.
Rogacze promowe.
Mój Mąż - czyżby Mężczyzna idealny? - pamiętał o
kobiecychfanaberiach kosmetyczno-upiększających.

Piękne te wszystkie rzeczy, nie? Ale wiecie, co jest w tym najfajniejsze – że po prostu Michał jest już w domu.
Żegnam się z Wami optymistycznie i życzę miłego weekendu!

*UWAGA! 
Przy zbieraniu łupów nie ucierpiało żadne zwierzątko - rozgwiazda i skorupiaki zostały znalezione już w stanie zasuszonym!

27 komentarzy:

  1. tylko nie u szyi...:)

    Cudne, cudnościiiii!!!!!!!!!!! Fantastyczne:)
    Takiego męża to można wysyłać w świat :)
    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale superaśne zdobycze :)
    boja cudna ja bym ja w sypialni powiesiła ;)
    Fajnie ,że już jest i cieszcie sie soba :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. same slicznosci pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie cudeńka!!! A ta bojka, to naprawdę, u szyi bym uwiązała ;)))) cudowna!!! No i prezenty promowe, no i że oprócz zapachu, jeszcze do malowania coś dodał, to się chwali, chwali jak nic :)))
    Prawdziwe skarby :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama mam świra, na punkcie takich boi. Jest cudna.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczęściara:) Prezenty są cudowne:)Te kupione i te znalezione :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale cudności, tylko pozazdrościć :) szczególnie tej bojki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No, fajny ten Twój Maż. Niczym rycerz wrócił do swej białogłowy z łupami :-)
    Boja super!
    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  9. Prawdziwe cudeńka:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudne rzeczy - fajnego masz męża :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałości! Aż Ci zazdroszczę ;) No... i super mąż ;)
    Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczne te naturalne skarby!
    A Mąż rzeczywiście spisał się na medal z prezentami :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  13. nie dość, że chodzący ideał to jeszcze gust ma świetny i animalsi nie będą go ścigać dzięki zamieszczonemu komentarzowi, uśmiałam się :)))

    cudnie, że Wasza trójeczka jest już razem!

    Ściskam i ucałowuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ;-))) Twój czerwony dopisek mnie rozbawił ;-)))
    Piękne łupy przytachał Twój Luby... piękne...
    Miłego weekendu Wam życzę

    OdpowiedzUsuń
  15. Facet, a wie co ładne! Masz świetny "egzemplarz w domu" i chyba mocno Cię kocha :) Gratuluję dobrego wyboru, bo taki mężczyzna to skarb:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Michał - mąż idealny (tutaj kiwanie głowami) Jaki facet nawiezie dary morza?, muszelki? i inne? "Przecież tyle tego się po domu wala"-cytat.
    I jeszcze moje ulubione perfumy! Zapytaj się czy nie chce się ponownie ożenić :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O matko, cuda prawdziwe! Uwielbiam takie "gadżety" morskie:-) Najwązniejsze, że mężul wrócił. Oj,znam ja smak rozłąki;-) Buziaki:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ha,ha Petra z boją u szyi:) Wzbudziłabyś na spacerku spore zainteresowanie:))Dekoracje wyzej wymienione uwielbiam i umieszczam je w łazienkach-ile wlezie!A,że M.pamiętał o perfumach?Super facet!

    OdpowiedzUsuń
  19. Skarby - przednie! Nie powiem... Można pozazdrościć... Szklana boja - to prawdziwy rarytas! Ja ze szczęścia posiadania takiej, też zgłupiałabym i pewnie też miałabym ochotę chodzić z nią u szyi... :))))
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne morskie klimaty, mam cały zestawik :) perfumy- zawsze :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak jak muszla jeżowca pięknie się prezentuje, tak spotkanie z nim jest bardzo nieprzyjmne-bolesne.W tamtym roku byłam na Halkidiki i jest ich tam sporo, więc trzeba uważać,żeby nie nadepnąć.

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja myślałam, że to podróż na Wielką Rafę Koralową była:)))
    Ciesz się z podarunków i bliskości ofiarodawcy:))) Jest z czego!
    Cudnych dni Wam życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspaniałe łupy i wspaniały mąż :) "performance skorupiaka"- dobre dobre :) przepiękne i zdrowe jeżowce, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)