sobota, 8 czerwca 2013

Tablica na bis


Parafrazując Mistrza napiszę: wielkie poczyniłaś zmiany w domu moim, moja droga Karolino, komentarzem swoim! Oczywiście zmiany na lepsze, zarówno w domu, jak i w głowie. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tak miażdżącej krytyki. Nie spodziewałam się też, że tak korzystnie na mnie wpłynie! Po słowach Karoli, czyli Cienkiej z bloga Ręką,nogą i psią łapą stwierdziłam, że nie ma usprawiedliwienia dla fuszerki, którą odwaliłam przy oculus reparum. A prawda jest taka, że odwaliłam, niestety. Bo dziecko, bo czas, bo liczy się szybki efekt. Dość! Karola, faktycznie wjechałaś mi na ambicje i jestem Ci za to ogromnie wdzięczna! Oto, co może zdziałać konstruktywna krytyka! A że w ślad za słowami poszły czyny, Karola przygotowała dla mnie naklejkę z okulistycznym wzorem. Wyobraźcie sobie, że w weekend zrobiła projekt, a już we wtorek dostałam przesyłkę. No i się zaczęło… Zamalowałam poprzednią tablicę. Jakie było moje zdziwienie, kiedy po wyschnięciu farby okazało się, że literki mają się znakomicie i ani myślą dać się zamalować! Ani druga warstwa nie pomogła, ani trzecia… Pewnie to wina pisaka. No więc wzięłam kawał lnu, przykleiłam za pomocą kleju do dekupażu i zamalowałam białą farbą akrylową. Pobawiłam się też z wykończeniem brzegów. Po zakończeniu prac wstępnych tablica wyglądała jak podobrazie. Ogarnął mnie wielki strach… Jak tu się zabrać za tą naklejkę i jej nie zepsuć? Bałam się ogromnie, ale okazało się, że strach ma wielkie oczy. Dzięki cennej radzie Karoli odnośnie użycia suszarki do włosów poradziłam sobie dobrze. Gorzej zniosła to suszarka, która się przegrzała i wysiadła… W każdym razie… tadam, tadam! Oto efekt:



Prawda, że lepiej? Tym razem wyszorowałam też ramę tablicy i naprawiłam urwany zausznik od okularów pradziadka. No teraz, to mnie duma rozpiera! A to wszystko dzięki odwadze i dobremu i wielkiemu sercu Karoliny! Kochana, naprawdę bardzo, bardzo serdecznie Ci dziękuję! Za naklejkę na tablicę i za pozostałe naklejki, które sukcesywnie będą się pojawiać w moich pracach. Bo generalnie, to jakby ktoś nie wiedział, to Karola zajmuje się naklejkami zawodowo, o czym możecie się dowiedzieć także z jej strony internetowej nietylkona.pl. Polecam!!! Ja przeglądając ofertę dostałam zawrotów głowy od ilości projektów… :D



A teraz kolejna miła rzecz, która mnie ostatnio spotkała -  wyróżnienie od Brydzi! Dziękuję, dziękuję, dziękuję! To ogromnie miłe po raz kolejny dostąpić tej przyjemności!


Teraz mam ujawnić 7 faktów z mojego życia. Co by tu napisać tym razem… Hmmm…
  1. Za dwa lata kończę trzydziestkę, ale się tym nie martwię. Uważam, że moje życie dopiero nabiera tempa.
  2. Wychowałam się na wsi zabitej dechami i jestem z tego dumna.
  3. Po pierwszym roku studiów brałam udział w wykopaliskach archeologicznych, na których zyskałam przezwisko „strong woman” po tym, jak… nie no, nie napiszę Wam skąd się wzięło to przezwisko, ale razem z nim pojawiły się na moim karku ogromne kaptury, skutkiem czego do dziś niechętnie zakładam koszulkę na ramiączkach.
  4. Optymizmu nauczył mnie dopiero mój Mąż.
  5. Totalnie nie umiem śpiewać. Łucja jest moim jedynym i najwierniejszym słuchaczem (także najbardziej entuzjastycznie reagującym)
  6. Uwielbiam facetów ubranych w dżinsy i biały podkoszulek.
  7. Marzę o krótkiej fryzurce, ale nie mam odwagi ściąć włosów (inna sprawa, że na taki look mam zbyt okrągłą buzię).
Drugiego warunku nie dopełnię i nie wskażę następnych blogów do wyróżnienia. Poważnie się zastanawiam nad tym, czy nie zrezygnować z wyróżnień w ogóle, bo choć są bardzo miłe i mobilizujące, to łączą się z nimi określone zasady, które należy spełnić, a ja nie mam najzwyczajniej na to czasu. Wierzcie mi – i tu z góry przepraszam za szczerość – ale ten czas wolę poświęcić Córeczce. Tym bardziej, że już za niecały miesiąc wracam do pracy… I tym mało optymistycznym akcentem żegnam się z Wami i życzę miłego weekendu! Następnym razem będzie o tak chwalonym przez Was lustrze z poprzedniego posta (za wszystkie pochwały bardzo dziękuję!)

26 komentarzy:

  1. Ale super:) ja tez myślę o tych wyróżnieniach to.. się należą każdemu- bez wyjątku A Tobie to już w ogóle:):)..strong woman:)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak sobie na spokojnie oglądam poprzednią wersję tablicy i obecną i stwierdzam że jest dzień do nocy! Teraz wygląda po prostu GENIALNIE!
    fajnie, że znalazł się ktoś, kto mógł Ci pomóc fajny pomysł wcielić w życie :)
    jeśli chodzi o wyróżnienia - miałam te same odczucia i z tego samego powodu zrezygnowałam z tych "zabaw"
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne praca.Pozdrawiam i zapraszam w odwiedziny do Dobrych Czasów.Ja u Ciebie rozgoszczę się na dłużej,bo tu miło,przytulnie.Jola

    OdpowiedzUsuń
  4. Tablica na bis piękna:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzeba mieć klasę by przyjąć odważnie czyjąś krytykę, zazwyczaj się obrażamy, a to nie łatwe. Teraz twoja tablica może służyć za wzór :) A polecana strona jest naprawdę fajna.

    OdpowiedzUsuń
  6. oj tam oj tam :P
    tamta tez była ładna bo zrobiona przez ciebie, twoimi raczkami, z twoim pomysłem ażeby te literki tam akurat wymalować :P
    Teraz wiadomo, że jest pożądnie zrobione, co nie znaczy że tamto było źle :P
    Ja doceniam rękodzieło hihi także wiesz :P

    Buźka !

    OdpowiedzUsuń
  7. Tablica to świetny pomysł a wykonanie- mistrzostwo!!:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie teraz tablica prezentuje się lepiej, szczególnie z bliska widać różnicę. Natomiast sam pomysł Twojego autorstwa-super.

    OdpowiedzUsuń
  9. No cóż,czasem krytyka sensowna to skarb,sama też szybko dążę do końca,by był efekt i czasem przekłada się to niestety na jakość:)

    OdpowiedzUsuń
  10. No po prostu klasa!!! Dla Ciebie za wszystko, co wyżej napisałaś :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie ze slowa krytyki wplynely tak pozytywnie na ciebie a raczej na tablice :)
    Teraz wyglada idealnie!
    usciski

    OdpowiedzUsuń
  12. O Matulu,ale jesteś ambitna! Od razu wzięłaś się za poprawki.Ja bym się zblokowała na długie tygodnie:))
    Miałaś świetny pomysł,masz oryginalny gadżet w domu.Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety ta ambicja nie zawsze wychodzi mi na dobre...

      Usuń
  13. Tablica wygląda super! Arcydzieło po prostu
    A co do wyróżnień,to ja tez mam takie zdanie jak Twoje
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam na Candy!

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna ta tablica....niby zwykła, prosta....a jednak ;-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Już za miesiąc wracasz do pracy? O jej, jakoś nie wyobrażam sobie takiego maleństwa komuś zostawić a poza tym boję się, że będziesz miała mniej czasu dla nas...
    Tablica wyszła fajnie, poprzednia wersja również zrobiła na mnie wrażenie! Muszę koniecznie zobaczć te naklejki.
    ja też lubię takich facetów jak Ty, miewam pokusę na krótkie włosy ale pod warunkiem, że gdyby mi się nie podobały to odrosłyby w godzinę i też wychowałam się na wsi.
    Co do przestrzeni na moim stołem - obraz to prezent od chrzestnej z okazji magisterki, z tyłu jest dedykacja dla mnie (wyciska łzy), dlatego chciałam żeby zajął zaszczytne miejsce
    buziolki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro to prezent, to wszystko jasne :D
      A ja sama się zastanawiam, kiedy minęło ostatnie pół roku. Wracać do pray mi się nie chce, ale muszę. Łucja idzie do żłobka, bidulka... Obiecuję jednak, że będę się starała nir odpuszczać blogowania. Z resztą ja należe do tej grupy ludzi, którzy im więcej mają do zrobienia, tym lepiej organizują sobie czas :D

      Usuń
  16. Ja tam ślepa jestem i na tej tablicy do trzeciego rzędu czytam, więc Ci nie powiem , czy lepiej:)))
    Ale skoro tak mówisz, to pewnie tak jest:))) Tak czy siak, super!
    Ciekawe, coś Ty tam na tych wykopaliskach odgrzebała? :))))
    Buziaki:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wykopaliskach odgrzebałam największy skarb - Męża! :D

      Usuń
    2. To moje gratulacje! :)))

      Usuń
  17. Kochana bardzo się ciesze,z e naklejki przypadły Tobie do gustu. Jestem też pod wielkim szokiem Poczty Polskiej paczkę nadałam w poniedziałek a we wtorek już była u Ciebie i to bez priorytetu :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Aż wróciłam do tej "miażdżącej krytyki" ;-)))
    Dobrze, że są takie dobre duchy, które chcą pomóc...
    Też chciałam studiować archeologię ale jakoś zaparcia nie miałam...
    a krótkie włosy... hmm... ja też o tym kiedyś marzyłam... męczyłam moją fryzjerkę chyba pół roku zanim się zgodziła ściąć mi włosy.... i powiem Ci, że choć fryzurka była dokładnie taka jak sobie wymarzyłam... to zaczęłam zapuszczać włosy 5 minut po wyjściu od fryzjera... To było dla mnie straszne... nigdy więcej krótkich wlosów... Więc zanim zdecydujesz się na zmianę - może stopniowo sprawdzaj czy będziesz się dobrze czuła w takim "new look"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja też już miałam krótkie włosy... I chyba jednak zostaną tylko wspomnieniem :D

      Usuń

Dziękuję :)