…
tak się – podobno – wyśpisz. Tyle stare porzekadło. Inna rzecz, że ulubiona
lalka Łucji długo nie miała swojego łóżeczka, więc nie było i gdzie pościelić.
Od lipca na balkonie u Teściowej zalegał wyczarowany nie wiadomo skąd mebelek.
Miałam się zająć jego przeróbką jeszcze w trakcie urlopu, ale jakoś tak
zleciało, a potem nie było czasu, albo obie zapominałyśmy. W końcu, kiedy Łucja
zachorowała w grudniu, Mama pomyślała, że nadeszła ta wiekopomna chwila.
Któregoś dnia wparowała z łóżeczkiem mówiąc, że sobie pomyślała, że skoro teraz
mam czas, to zajmę się szlifowaniem i malowaniem. Na początku nie byłam
zachwycona, bo chyba niewiele jest osób, które lubią być postawione przed
faktem dokonanym. Po chwili już jednak nastąpiła pełna mobilizacja i powstał
pomysł na reaktywację. Oczywiście wszystko potoczyło się tak szybko, że nie
zrobiłam zdjęć „przed”. Otóż przód i tył były różowe, nóżki też, a szczebelki
miały bliżej nieokreślony odcień błękitu. Na dodatek załamywał się środek.
Dlatego od spodu podbiłam dwie listewki, na których teraz opiera się materac.
Szczebelki i nóżki przemalowałam na biało, dodałam białe kropeczki oraz
dekupażową różyczkę w miejscu łuszczącej się naklejki. Nie byłabym sobą, gdybym
nie dodała kropki nad i. W pół godziny dosłownie powstała pościel ze starego
prześnieradełka i jeszcze starszej tasiemki, którą widywałam jako dziecko w
babcinej szufladzie (a później się z nią oczywiście zakolegowałam). Podusia i
kołderka zostały wypchane watoliną, którą zazwyczaj używam do wypełniania
maskotek. Trzyczęściowa pościel sprawia, że lala na pewno ma wygodnie i dobrze się
wysypia.
Myślałam,
że pościel powstała ekspresowo. Myliłam się… Moja Łucja wyciągnęła dziś z
jednego ze swych przepastnych pudeł z zabawkami konewkę. Biegała po domu i
szukała kwiatków, które mogłaby podlać. Kiedy słowo „kiatki” przebrało postać
łkania, a potem rozpaczy, postanowiłam działać. W ciągu chyba 5 minut
wyciągnęłam doniczkę, mech, włochate druciki oraz liście i papierowe kwiatki,
które dostałam ostatnio od mojej Mamy. Do tego tylko taśma dwustronnie klejąca
i już po chwili Łucja mogła się bawić w małego ogrodnika.
Inna sprawa, że
kwiatki podlała, rzuciła konewkę i poleciała wyciągać kolejne zabawki. Ale ja
jestem z siebie dumna, bo wyczarowałam dla mojego aniołka roślinkę, na którą
nie jest uczulona.
Miłego
popołudnia przepełnionego taką właśnie codzienną magią Wam życzę!
Jesteś niekwestionowaną czarodziejką! Łóżeczko wyszło Ci przepięknie. Ostatnio widziałam w podobnym stylu ale jeszcze z firankowym baldachimem za 275 zł!
OdpowiedzUsuńTe kropeczki są świetne i kwiatek jaki fajny, jak się Łucji znudzi to możesz dać konika na biegunach. Ta zielona otoczka różyczki tak mnie zauroczyła, że nawet sobie nie wyobrażasz, gdyby mi ktoś powiedział, że będzie zielona obwódka to na pewno uznałabym, że nie będzie pasowało a jak zobaczyłam to stwiedzam, że jest świetnie i nie tak zachowawczo. bardzo fajny pomysł! Mi takie do głowy nie przychodzą :(
Co do szybkiego kwiatka - oj żeby mi tak na balkonie szybko rosły jak Ty je tworzysz...
Wysyłam niedzielne buziaki dla Waszej trójeczki, papa
codzienna magia...pięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńłóżeczko lali super się prezentuje, pościel również :)
POZDRAWIAM!
Cudnie - przeniosłam się w świat dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne łóżeczko. Łucja ma bardzo zdolną mamę :)
OdpowiedzUsuńŁóżeczko wyszło przepięknie :) Masz wielki talent:) Pozdrawiam serdecznie -Gosia
OdpowiedzUsuńPomysłowa mama to skarb;) pozdrawiam serdecznie Anulek
OdpowiedzUsuńps. sama bym się w takim milusim łóżeczku położyła;)
śliczne łóżeczko :) myślę że lala jest szczęśliwa:)
OdpowiedzUsuńpiękne łóżeczko :-)
OdpowiedzUsuńŁóżeczko cudowne! Mama z wyobraźnią to prawdziwy skarb:)))
OdpowiedzUsuńŚliczne łóżeczko och szkoda że jestem już dużą dziewczynką... ;)
OdpowiedzUsuńBrawa za wyobraźnę! A jeszcze większe za wykonanie. Przepiękna pościel jest dopełnieniem łóżeczka
OdpowiedzUsuńsuper łóżeczko i już lala wyspana! :) pomysł na kwiatuszek rewelacyjny! :)
OdpowiedzUsuńpiękny ten komplecik:)
OdpowiedzUsuńŚliczne łóżeczko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
Łóżeczko marzenie i te wszystkie detale Łucja pewnie zachwycona :)
OdpowiedzUsuńDla małej dziewczynki to bajeczny prezent!Z pewnoscią jest zachwycona!
OdpowiedzUsuńSą chwile, kiedy warto być lalką:-) W takim łóżeczku, w takich pierzynkach...
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuń