Witam wszystkich w Nowym Roku i od razu dziękuję za wszystkie życzenia! Bardzo mi było miło je wszystkie czytać :) Tak jak obiecałam, choć z małym poślizgiem, zaczynam od planów na nadchodzące miesiące. Planów blogowych oczywiście. Wiele z nas kocha do szaleństwa styl retro, vintage, shabby, czy jak to tam jeszcze nazwiemy – po prostu uwielbiamy to, co lata świetności ma już za sobą. Przeglądając ostatnio domowe zasoby książkowe (i kalendarzowe) znalazłam kilka książek, które nasunęły mi na myśl fajną rzecz, a mianowicie zamieszczanie postów z poradami i przepisami naszych mam i babć. Wiecie, takie przepisy w stylu „weź kopę jaj”, albo cudowny sposób na pozbycie się plam z wina. Nie mówię, że od razu zmienię profil bloga, ale czasami coś tam mogłabym wrzucić z tych super książeczek.
Jeśli nie po to, żeby coś wykorzystać, to chociażby po to, żeby się pośmiać. Nasze poprzedniczki-gospodynie miały dużo mniejsze pole manewru jeśli chodzi o dostępność różnych składników, nie mówiąc o detergentach, a radziły sobie świetnie. Dziś nie każda z nas ma w rodzinie kogoś takiego, kto te wszystkie kobiece mądrości by przekazał, więc może i komuś cosik z tego, co tu wypocę się przyda… Co o tym myślicie?
Druga sprawa, którą chciałabym się z Wami dziś podzielić, to moja wymarzona skrzyneczka, a raczej wymarzony motyw na niej – logo coca-coli.
Dorwałam ci to przed świętami załadowane mandarynkami i od razu dostrzegłam potencjał. Trzeba było tylko zjeść owoce, przetrzeć, przemalować, zrobić transfer i gotowe! Na dodatek zawieszka z wieczka puszki i już w ogóle siedzę i wzdycham do tej piękności, która pomieści przydasiowe ściereczki walające się do tej pory po kaloryferze.
Zawieszkę, tu muszę się pochwalić, zrobił mój kochany Misio, tzn. wyciął z puszki. Mam też blaszane logo i musze je przyczepić z drugiej strony, ale to może, jak będę miała więcej sił, bo teraz troszkę podupadłam na zdrowiu i czeka mnie w najbliższych dwóch dniach szereg badań i wizyt w lekarskim przybytku… Ale przecież nie o tym chciałam pisać!
Za to chciałabym także podzielić się z Wami większa ilością informacji i zdjęć mojego mieszkanka, pokazać, jak mi się udało na 50m kw. Zmieścić salon, jadalnię, biblioteczkę, pracownię i wiele innych, przydatnych kącików. Może pokuszę się o stworzenie jakiegoś planu/projektu. W końcu tak lubię wszystko mierzyć :D
A teraz ostatnia rzecz na dzisiaj,
konkursik, w którym wzięłam udział u
Witchqueen. Zasady poniżej, a do wygrania zestaw, w skład którego na pewno będą wchodzić wykonane przeze mnie
zakładka i kolczyki, a co jeszcze, to na razie mam plany, ale nie wiem, ile z nich zdołam wcielić w życie, będzie więc niespodziewajka. Oto i zasady:
1) Musisz posiadać blog.
2) Pierwsze 3 osoby, które umieszczą pod tym wpisem komentarz, w którym zgłoszą chęć wzięcia udziału w zabawie, otrzymają ode mnie mały ręcznie robiony upominek, który wyślę w ciągu 365 dni.
3) Osoba zgłaszająca się organizuje taką samą zabawę u siebie i daje szansę trzem osobom na prezent wykonany przez siebie.
4) Każdy blogowicz może 3 razy uczestniczyć w takiej zabawie.
Pozdrawiam Was cieplutko i do zobaczenia wkrótce!