Kiedyś będąc w Pradze kupiłam
pocztówkę, na której były dwie zakochane myszki i jedna do drugiej mówiła
właśnie „moj ty mysiacik”, czy jakoś tak. W każdym razie tak to zapamiętałam :D
Mając na względzie temat dzisiejszego posta, tytuł nasunął się natychmiast.
Pomysł na myszki zaczerpnęłam od Tychny. Widziałam u niej niedawno podobne.
Przyszło mi wtedy do głowy, że mogę zrobić takie dla kotów mojej… no właśnie,
kogo? Żony kuzyna mojego męża :D No niech będzie, że dla kotów mojej kuzynki :D
Robiłam je w odstępie czasu, więc rodzinnej "słit foci" nie będzie, niestety. Już
Wam jednak tłumaczę, jak zrobić takie kocie zabawki.
Potrzebne będą: kawałek
polaru lub innego materiału (wykrawamy cztery kółka na uszy i dwa na korpus), gruba
nić w kontrastowym kolorze, sznurek na ogon (np. kawałek sznurowadła), wypełnienie
i rzeczy najważniejsze – pudełeczko po zabawce z jajka niespodzianki oraz
granulki z tych, co to niby pochłaniają wilgoć, a są dołączane np. do butów,
czy torebek. Granulki przesypujemy do pojemniczka i zaszywamy w brzuszku myszy. Do ogona można też przyszyć mały dzwoneczek.
Czas potrzebny do wykonania jednej
myszy – ok. 30 minut. Widok bawiącego się nią kota – bezcenny! Polecam
wszystkim kocim wielbicielom, a Tychnie dziękuję za wspaniały pomysł!
A skoro już przy zwierzątkach
jesteśmy, to pokażę Wam nowy image Fretki. Obcięliśmy ją już chyba z półtora
miesiąca temu i nie wiem, czemu dopiero teraz mi się przypomniało, żeby się tym
pochwalić. Piesek może jest mniej słodki, ale za to dużo bardziej zadowolony (czego akurat na podstawie poniższego zdjęcia wywnioskować nie można :D)!
Pozdrawiam Was serdecznie i idę
dalej umierać od gorąca.
Fretka ma mniej futerka :)) w takie upały to dobrze :)))
OdpowiedzUsuńMysia panienka jest słodka :))
Urocza myszka :) piesek zresztą też ;)
OdpowiedzUsuńDla Jaśka, dla Jaśka rób! :))))
OdpowiedzUsuńUpał, mówisz?
Jasiek pytał, czy nie dało by rady go ogolić?
Buzioleeeeeeee
Myszka dla Jaśka gotowa :D Ogolić Jaśka? Czyżby najnowszy, egipski koci lans?
Usuńsuper mysza
OdpowiedzUsuń:))))) ale piękna!! zrobię takie dla psiurków, ale bez kuleczek w środku, bo one szybko się z takim stworkami rozprawiają i jeszcze by je zjadły.
OdpowiedzUsuńŚciskam!!
Myszy fajne :) a biedna Frecia no cóż, może się lepiej czuje w te upały ale jej mina hmmm jakby chciała powiedzieć : " co pomyślą teraz o mnie inne psy jak będę na spacerze :) Pozdrowienia i buziole szczególnie dla Freci :)
OdpowiedzUsuńNasz piesek ma w nosie to, co inne psy o niej myślą :D
Usuńoba zwierzaki urocze ale wolę psinki :D
OdpowiedzUsuńojej zupełnie inna jest teraz Fretka i taka groźna się wydaje!!!
OdpowiedzUsuńmyszki przesłodkie, bardzo mi się podobają :)
fajne:)))
OdpowiedzUsuńMyszon słodki. Uwielbiam gryzonie - bo ja dziwoląg jestem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też uwielbiam wszelkie gryzonie, ale mój Mąż ma na ten temat zgoła odmienne zdanie :D
Usuńsłodka mysia :)
OdpowiedzUsuńMycha akuratna,a pies pewnie szczęśliwy wystrzyżony w te upały-moje leżą bezwładnie,na szczęscie dla nich i dla nas obcięte:)
OdpowiedzUsuńfajna myszka - bardzo podoba mi się Twoja wersja z "grzechotką" w środku :)
OdpowiedzUsuńA żebyś wiedziała, jak się kotom spodobała! :D Są podobno zachwycone i nawet dostojny Alfred z jedną śpi :D
Usuńsłodka :)
OdpowiedzUsuńPetro dzisiaj u Ciebie słodziakowo, super myszki i sunia,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłodka myszeczka :)
OdpowiedzUsuń