Jako, że ostatnio było dużo
okazji, postanowiłam porobić trochę kartek. A to imieniny koleżanek z pracy, a
to powrót kolegi po urlopie tacierzyńskim, a to ślub kumpla. Znajoma poprosiła
też o kartkę na 50 rocznicę ślubu swoich teściów. Mam więc ostatnio w domu
kartkowy urodzaj. Jak już siadam do ich robienia, to powstaje kilka od razu, bo
szykowania (rozkładania wszystkiego) i sprzątania jest potem co nie miara.
Wiem, że to nie są kartki jakieś
specjalnie piękne, ale jak sobie patrzę na te, które robiłam jeszcze w ubiegłym
roku, to widzę postęp. Między innymi dzięki Mamie, Siostrze i Szwagrowi, którzy
mi co chwila podsyłają jakieś kwiatki, tasiemki, papiery, czy dziurkacze.
Ostatnią taką dostawą pochwalę się Wam następnym razem, bo jeszcze nie
pstryknęłam fotki.
Tymczasem Łucja właśnie szykuje
się do drzemki i oglądamy „Dinopociąg”. Dowiedziałam się, że dinozaur, którego
Wam ostatnio pokazywałam, to diplodok, czy tam inny zauropod. Eh, jak to się
człowiek uczy całe życie! A propos uczenia się, to czytam teraz świetną
książkę, ale może poświęcę na nią osobny post. Dla mnie, fanki archeologii, to
prawdziwa gratka.
Miłego długiego weekendu Wam
życzę!
Kochana jeśli mogę coś zasugerować to nie przyklejaj wstążki klejem na wierzchu karki (klej zawsze wyłazi i średnio wygląda). Lepiej uciąć o centymetr dłuższą tasiemkę i zagiąć ją pod spód, wtedy przykleić, całość zamaskować np. motylkiem lub kwiatkiem z dziurkacza. Ja to tylko do elementów przestrzennych używam kleju, płaskie rzeczy kleje taśmą dwustronnie klejącą lub gdy chce mieć grubość piankową dwustronną. Klej jest wredny i lubi marszczyć papier. Tylko taką taśmę lepiej odcinać nożykiem introligatorskim niż nożyczkami bo zostaje na nich klej. Jak byś miała jeszcze jakieś pytania techniczne to pisz na maila :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za podpowiedź! W najbliższym czasie zaopatrzę się w taśmy dwustronne :) To rewelacyjny sposób i taki.... oczywisty! A ja zachodziłam w głowę, jak uniknąć marszczenia papieru od kleju. Co ja się ostatnio nagimnastykowałam z jedną taką kartką... Eh, a tu takie proste rozwiązanie! Dziękuję raz jeszcze!
UsuńProszę bardzo :)
UsuńTu przykład tak wygląda tasiemka z zewnątrz
OdpowiedzUsuńhttp://www.tomecki.serwery.pl/cienka/tort/tort_04.jpg
a tak w środku:
http://www.tomecki.serwery.pl/cienka/tort/tort_03.jpg
Ale się "nakartkowałaś":) Znane powiedzenie: doświadczenie czyni mistrzem... jest trafne i ręcznych robótkach - im więcej mamy praktyki za sobą tym ładniejsze powstają prace.Tak trzymaj :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
A mi się bardzo podobają Twoje kartki! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jak to mówią... ćwiczenie czyni mistrzem ;-)))
OdpowiedzUsuńJa z kartki a kartkę też widzę różnice
Najbardziej podoba mi się pierwsza i ostatnia
pięknie się prezentują karteczki- brawka
OdpowiedzUsuńbardzo ładne te karteczki - rozwijasz talent!
OdpowiedzUsuńSliczne karteczki :) Mysle ,ze wszystkiego kazdy sie uczy cale zycie :) I z kazdym rokiem jestesmy madrzejsi i zdilniejsi :) Masz na prawde fajne pomysly na karteczki i podoba mi sie ,ze kazda jest inna :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo i świetnie idą Ci te karteczki :-)
OdpowiedzUsuńWidzę,że praca wre! Pomysłów masz dużo i dopływ materiałów,więc pewnie rozwijać się będziesz w zawrotnym tempie.
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne! :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście- wysyp karteczek. I nie martw się, każda z nas tak zaczynała, a zobaczysz za rok, już widać postępy porównując z tymi sprzed roku; nie od razu Kraków zbudowano ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
bardzo fajne karteczki! przeczytałam komentarz Cienkiej, faktycznie czasem są bardzo proste rozwiązania... ale ciężko na nie wpaść :)
OdpowiedzUsuńfakt, że tego rozkładania jest tyle, że jak czasem mam coś zrobic i pomysle ile przede mną rozkladania i składania to się odechciewa.
buziaki, papa
"Trening czyni Mistrza" :D
OdpowiedzUsuńMnie się podobają kartki:)
Hmmm tak mi przypomniałaś że ja wiedzę swą na temat dinozaurów również zdobywałam z dziećmi :)