Lubię wyzwania. To już wiecie.
Jeśli chodzi o szycie, to wszystko jest dla mnie swojego rodzaju próbą sił. Z
natury nie lubię porzucać pomysłu tylko dlatego, że jest nowy, czy wydaje się
nie do zrealizowania. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Była Peppa,
była Myszka Miki… Może nie do końca mi się wszystko udaje tak, jakbym chciała,
ale w końcu człowiek uczy się na błędach. Kiedy kolega poprosił mnie o
dinozaura dla swojego chrześniaka nie było opcji, by odmówić. Ale był to
dinozaur nie byle jaki. Miał być określony gatunek, którego nazwy oczywiście nie
pamiętam. Taki wielki, roślinożerny z długą szyją. Próżno było szukać formy na
mojej ulubionej stronie, albo na stronach polskojęzycznych. Na jakiejś amerykańskiej
wreszcie znalazłam. Wydrukowałam. Wtedy się okazało, że dinozaur będzie naprawdę
wielki. Wykroiłam, uszyłam… A potem zużyłam wszystką watolinę, jaką miałam w
domu, żeby tego dziada wypełnić. Wyszła taka oto dino-poduszka:
Udało mi się trafić w gust małego
paleontologa. Dla mnie to najważniejsze. Sami wiecie, jakie dzieci potrafią być wymagające :D
A czy Wy również przeżywaliście w
dzieciństwie fascynację dinozaurami? Ja mam gdzieś do tej pory zeszyt, który
przerobiłam na coś w rodzaju gazetki. Zrobiłam go jak miałam może z 11 lat.
Była krzyżówka i przepisane z encyklopedii notatki, a także rysunki. Nie było Internetu,
nie było pieniędzy na drogie figurki, a może nawet figurek nie było? Nie
pamiętam. Radziłam sobie, jak umiałam (laptopa zrobiłam sobie z kartonu :D).
Chciałabym Łucję nauczyć, że wiele zabawek można zrobić samemu, np. kuchenkę
można zrobić z pudeł (widziałam bajeczną na zszywka.pl). Marzy mi się, że obie
będziemy się przy tym świetnie bawić!
Pozdrawiam Was niedzielnie!
Dzieci są szczególnymi krytykami działań dorosłych, dlatego tak trudno jest trafić w ich gusta. Praca przesłodka, i nie dziwię się, że się spodobała ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto prawda, że dziecko jest najlepszym opniodawcą bo nie skłamie! nie dziwię się, że Twój dinozaur się spodobał, jest odlotowy. mam tylko nadzieję, że znajomi Ci płaca albo jakoś inaczej wynagradzają za zabawki.
OdpowiedzUsuńco do dinozaurów to nigdy nie przeżywałam nimi fascynacji, nie zbierałam wycinków z gazet, miałam zeszyt ale z gwiazdami filmowymi albo zbierałam pocztowki, kolorowe karteczki i się wymieniałam z koleżankami ale dinozaury nigdy przenigdy nie zajmowały mi mysli.
apropo's kuchni, jesli zaczniesz ją robić to już teraz zacznij szyć owoce i warzywa, też fajnie mogą wyglądać :)
wielki buziak Pracusiu***
świetny diono :)
OdpowiedzUsuńzdolniacho :)
OdpowiedzUsuńDinozaur jest swietny ! A w dziecinnsiwte oczywiscie ze byla fascynacja. Nawet w zelkach wybieralam tylko te z dinozaurami :)
OdpowiedzUsuńJa pamietam jak z tata w niedziele albo sobote ogladalysmy na tvp 1 lub tvp 4 programy o dinozaurach :) ten "dziad" czyli nowa odmiana dinozaura roslinozernego wyszedl Ci rewelacyjnie ;) Z utesknieniem czekam na swojego ukochanego Tutka :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńChoć specjalistą nie jestem, uważam, że dinozaur wyszedł mega :)
OdpowiedzUsuńDla mnie wszystko co wychodzi spod igły w maszynie ma wielką wartość, bo sama bym chciała umieć się nią posługiwać
OdpowiedzUsuń