Że idzie wiosna – to wiemy.
Że jutro wstanie słońce – to też wiemy. Ale czy dla każdego? Codziennie
ustalamy priorytety, lecz nie wiemy, czy w obliczu nowych problemów nie ulegną
one zmianie. W takich czasach przyszło nam żyć, że nie możemy sobie pozwolić na
bezsensowną stratę chwil. Świat pędzi zbyt szybko. Im więcej mamy, tym więcej
możemy stracić. A co, jeśli Rodzina to wszystko, co mamy tak na prawdę? I tak
bardzo jesteśmy bogaci, ile mamy miłości naszych bliskich?
Wczoraj byliśmy z
Michałem i Łucją na spacerze. Przyniosłam gałązkę z pączkami liści – zwiastun rodzącego
się na nowo życia. Zebrałyśmy też kilka patyków i tych śmiesznych nasion, nie
wiem, jakiego drzewa – zrobiłam z nich obrazek. W ten sposób staram się
zatrzymać czas, złapać go na chwilę. Patrzę na takie drobiazgi i chcę pamiętać,
że liczy się uśmiech dziecka, ciepłe spojrzenie męża. Nic więcej.
Pięknie to napisałaś , takie chwile trzeba łapac i zachowywac bo szybko przemijają, pozdrawiam..
OdpowiedzUsuńSwietna wazka! A nasionka to chyba z klonu :) Ciekawy pomysl :D
OdpowiedzUsuńTo nasionka klonu. Jak byłam dzieckiem wracając ze szkoły przyklejaliśmy je sobie na nosy :) ,a podrzucone do góry spadały jak śmigłowiec:)))Polecam takie zabawy z Łucją ,ale to dopiero jesienią jak klonowe śmigiełka będą zielone:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zgadzam się z Tobą Ewelinko, szczególnie doceniamy to co mamy kiedy nam zdrowia zaczyna brakować ... ech, smutna prawda
OdpowiedzUsuńTy jesteś niesamowita! Nawet z patyka i nosków klonowych potrafisz ważkę wyczarować :-)
Uściski!
Piękna myśl :)
OdpowiedzUsuńBardzo realny post, napisany lekko i tak jak czujesz;) ja jestem z tych co kochają kamyczki, patyczki rodzinę ponad życie, nie dążę do większego, lepszego, nie uczestniczę w wyścigu szczurów. Telefon jest telefonem a telewizor choć ja osobiście go nie oglądam tylko telewizorem...wartości, które przekazuję dziewczynkom są takie jak uczyli mnie rodzice, podobno wyszłam na ludzi.Trzeba nauczyć odróżniać dobro od zła, oj rozpisałam się.... dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńkochana zgadzam się z Tobą w 100%:))
OdpowiedzUsuńPiękny, ciepły post.. Ważka z nosków klonu przepiękna, buziaki
OdpowiedzUsuńDroga Petro Bluszcz,
OdpowiedzUsuńbardzo refleksyjny musiałas miec nastrój gdy pisałaś tego posta. Co więcej po raz pierwszy na Twoim blogu zobaczyłam coś zupełnie innego niż zawsze, taki minimalizm w czystej postaci, nigdy bym nie zgadła, że niciak dla mamy i gałązka w tej super butelce to dzieło jednych, tych samych rąk. Myślę, że ten wazon z uroczą miętową gwiazdką idealnie pasuje do Twojego salonu. W każdym razie ja jestem zachwycona.
No i klonowa ważka - jest super, pamiętam jak nosiłam te listki na nosie, bo one sa takie klejące na zgrubieniu. Podejrzewam, że po Twoim poście, pojawi się wiecej takich ważek. Naprawdę super pomysł. Uwielbiam takie proste, piękne rzeczy, jest bardzo pomysłowa praca.
pozdrawiam, zachwycona Ania :)
Jesteś bardzo mądrą kobietą, bardzo! Czytam Twoje posty z prawdziwą przyjemnością, bo widzę w nich wielką dojrzałość i miłość. Tak trzymać:)
OdpowiedzUsuńp.s. a do tego jaka kreatywność - obrazek super:)
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo "noski", nasiona klonu :)
OdpowiedzUsuń