Chyba mam całkiem niezły rezultat w moim postanowieniu noworocznym odnośnie prowadzenia bloga. Udało mi się wytrwać jakieś trzy miesiące. Ostatnio jednak bardzo zaniedbałam mój internetowy kącik rozmaitości. W naszym domu zapanowaly choróbska różnej maści. Standardowo - najpierw Łucja, potem ja. A jak się od niej zarażę, to gorączka 40 stopni i dwa dni bycia nieprzytomną gotowe. A teraz wraca atopowe zapalenie skóry i wygląda to tak, jakbyśmy dzieciaka papierosami przypalali. Wiem, że wiele z Was boryka się z podobnymi problemami, więc nie czuję się osamotniona i czuję, że na pewno sobie ze wszystkim poradzimy. Najważniejsze, że Łucja cały czas jest takim kochanym i roześmianym dzieckiem! Nawet się trochę uspokoiła i już nie psoci tak, jak jeszcze miesiąc temu. Aniołkiem - bądźmy szczerzy - raczej nigdy nie będzie, ale przynajmniej udaje, że się słucha rodziców. To tyle w kwestiach stricte osobistych.
Co do rękodzieła, to ostatnio też miałam mały przestój, ale mam i zapasy, a w głowie kilka nowych pomysłów do realizacji. Tym razem chciałam Wam pokazać przepiśnik, który zrobiłam dla mojej Szwagierki jako dodatek do prezentu na 30-te urodziny. Kolory podyktowane są wyglądem jej kuchni.
Kiedyś, przy okazji jakiejś imprezy spytałam, skąd bierze przepisy na te wszystki pyszne rzeczy, a ona na to, że ma zeszyt i przepisuje albo wkleja wycinki z gazet. Od razu wiedziałam, że zrobię dla niej przepiśmik. Nie jest tak wspaniały, jak te, które oglądałam w necie, ale cóż, nie można mieć aż tak rozległych talentów. A skoro jesteśmy przy przepisach, to chciałam się Wam jeszcze pochwalić megaśną pizzą, którą robię od niedawna.
Bałam się strasznie zrobić to danie, w sensie ciasto, bo wiecie, jak mam z ciastami. Ale skorzystałam w TEGO przepisu (x2) i... wyszło jak w pizzerii. Brakuje mi tylko pieca opalanego drewnem. Ciągle pracuję nad stroną estetyzno-wizualną, dajcie mi trochę czasu, a dojdę do perfekcji. Dodatki, to czywiście,co kto lubi, u nas to ser (duuużo sera), szynka, kukurydza, pieczarki, papryka (w innej wersji: ser, pieczarki, groszek, tuńczyk). Sekretem chyba jest sos pomidorowy zrobiony z koncentratu pomidorowego zagotowanego z odrobiną wody i przyprawami - solą, pieprzem i mieszanką ziół. Mmmmm, aż sobie znowu narobiłam ochoty na pizzę... Polecam Wam ten przepis gorąco! My już raczej nie będziemy zamawiać pizzy, bo zanim nam przywiozą, to zrobię ją sama! Pozdrawiam ciepluteńko i do zobaczenia wkrótce!
piękny Przepiśnik
OdpowiedzUsuńfajny przepisnik :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Super przepiśnik :) Pizza wygląda apetycznie (i ten zapach- ach!) ;) ;) ;) Pozdrawiam i zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńU nas ostanio po każdej wizycie u rodziców na wsi córa choruje :( potam ja , na końcu mąż...Zdrówka życzę u Was!!!:)
OdpowiedzUsuńPrzepiśnik wyszedł świetnie i napewno szwagierka będzie zadowolona:)
Pizze uwielbiam jeść, przyrządzać już mniej :):)
Ja tez sie borykam ostatatnimi miesiacami z azs . Mecze sie z cholerstwem aczkolwiek kremy mi specjalistyczne mi sluza. Dzieka Bogu ! Przepisnik wyszedl pieknie ! Idealny pomysl na prezent :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym przepiśnikiem ;) A pizza wygląda bardzo smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiśnik super :) A pizza wygląda profesjonalnie.
OdpowiedzUsuńMyśle, że uszczęśliwisz szwagierkę przepiśnikiem, wyszedł Ci naprawdę bardzo fajnie. A dla kogoś kto lubi zbierać przepisy to wymarzony prezent i niekoniecznie jako tylko dodatek.
OdpowiedzUsuńCo do pizzy to twoja wygląda smakowicie :) ja tez sama robię bo mam rewelacyjny przepis na ciasto. a co do sosu to ja robię jak Ty z tymże nie gotuję tylko rozrabiam w miseczce i dodatkowo dodaję czosnek ale to wiadomo, zależy co kto lubi.
Aniu, oczywiście do sosu też czosnek dodaję :) Bez czosnku nie ma sosu pomidorowego!
UsuńO, z tymi chorobami to jest ból :-( w naszej rodzinie tez ostatnio trochę ich się przyplątało. Trzymam kciuki za Wasze zdrówko :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiśnik piękny!
Pizza smakowita. A ja własnie szukam dobrego przepisu, ale coś mi Twój link nie działa :-(
Zajrzę jeszcze, może będzie OK :-)
Uściski!
Link już działa. Przepraszam, mój błąd :)
UsuńDzisiaj u mnie na obiad będzie pizza :) Ja robię sos z soku pomidorowego lub warzywnego. Jest smaczniejszy niż z koncentratu. Polecam zrobić też tartę. Kruche ciasto (zamiast cukru dać szczyptę soli), na ciasto wrzucić dodatki jak na pizzę, zalać sosem beszamelowym, jeśli zostało trochę ciasta to można na górę położyć paski z tego ciasta. Polecam :)
OdpowiedzUsuńale smaka narobiłaś buziaki
OdpowiedzUsuńbardzo sympatycznie się prezentuje ina pewno przyda jak nic:)
OdpowiedzUsuńOstatnio sezon na choróbska, my powoli wychodzimy na prostą:). Przepiśnik - super!!! zastanawiam się kiedy wreszcie sobie taki sprawię:)
OdpowiedzUsuńKochana oby choróbska już wszystkie Was omijały! Dużo pozytywnej energii ślę.
OdpowiedzUsuńCo do atopowego zapalenia.. to niestety znam z własnego doświadczenia bo jako dziecko męczyłam się z tym dziadostwem niesłychanie..a teraz jest różnie.. ale grunt to dobre nastawienie :) i Wam go życzę :)
A przepiśnik super :)
Uwielbiam kulinarne notesy :D
BUZIAK :*
przepiśnik piękny i na pewno będzie sie podobał a na chorobe i absencje nic sie nie poradzi to dopada każdego ! ucałuj Łucję.
OdpowiedzUsuńPrzepisnik wyszedl Ci na prawde Super :):) Pizza palce lizac :):) Duuzo Zdrowka Wam Zycze !!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pzrepiśnik.Doceniam takie pomysły,że zrobiłaś to pod kolor kuchni:)Takie starania wzruszają.Pizzą mnie skusiłaś,może wreszcie się odważę?Buziaki.
OdpowiedzUsuń