W wielkim skrócie chciałam Wam
dziś pokazać, co się u mnie ostatnio działo. Niestety „ostatnio” obejmuje
bardzo długi okres czasu. Nie wiem, dlaczego tak Was zaniedbałam… Przepraszam
jednak z całego serca i obiecuję poprawę. Tym bardziej, że wielkimi krokami
zbliżają się święta i powolutku zaczynam tworzyć bożonarodzeniowe dekoracje,
którymi będę się tu chwalić. Tymczasem jednak uraczę Was sporą ilością zdjęć.
Na pierwszy ogień idzie szkolenie
w Toruniu – owocne zarówno pod względem merytorycznym, jak i towarzyskim. Było
mi tak miło, że mogłam się spotkać z przyjaciółmi po długim czasie! Czułam się,
jakbym wracała do domu.
Jako, że jesień w pełni i to ta
najpiękniejsza, złota, wybraliśmy się z Michałem na grzyby. Łucja trafiła pod
opiekę Babci, a my pół dnia biegaliśmy po lasach. W rezultacie nazbieraliśmy
koszyk piękności. Nie omieszkałam także przytaszczyć zapasów mchu i kory
brzozowej, którą już wykorzystałam…
Zrobiłam też kilka rzeczy, między
innymi pudełeczko na spinki dla Łucji, czy – na wyraźną prośbę Szwagra - pudełko na papierosy (JESTEM ABSOLUTNĄ PRZECIWNICZKĄ
PALENIA!).
PALENIE SZKODZI ZDROWIU! |
PALENIE POWODUJE RAKA PŁUC I CHOROBY SERCA |
Wydziergałam też od dawna
odkładane żołędzie i ozdobiłam nimi słoik z ciasteczkami Łucji.
Dobrze, już dobrze! Kolejna porcja
moich poczynań poczeka do następnego razu. Mam w zanadrzu dwa przepisy na
pyszne dania oraz nową koszulkę :D Zatem do szybkiego zobaczenia!
oj, nie próżnowałaś:)
OdpowiedzUsuńRzadko w tym roku jeżdżę na grzyby, ale takie zdjęcia potrafią zaspokoić mój niedosyt:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Ale zbiory imponujące :-)
OdpowiedzUsuńToruń kocham mołością pierszą szczenięcą i tą ostatnią jak najbardzij dojrzałą, wracam tam co roku na wakacje, bo to tam pierwszy raz jako dziesięciolatka byłam na kolonii ;-)
Lubię do Ciebie zaglądać, bo zawsze pokazujesz jakieś rozmaitości :)
OdpowiedzUsuńWow, ale zbiory! Zazdroszczę, tak dawno nie zbierałam.
OdpowiedzUsuńPudełko na spinki? Pozwala sobie coś przypiąć? Moja kategorycznie NIE, nawet jak robię różne podchody. Do fryzjera też nie , mówi, że to boli. Wygląda już jak Robert Gawliński :-)
Pozdrówka ciepłe!
cieszę się że tak wiele się u Ciebie dzieje, na tym polega fajne, pełne życie - by się działo, by było wypełnione wszelakimi działaniami, wydarzeniami i emocjami:)
OdpowiedzUsuńgrzybobranie mega owocne, twoje wytworki jak zwykle cudne:)
miłego dnia!
miły pobyt w Toruniu i imponujaca ilość grzybów ,a mchu zazdraszczam ;)) rzeczywiście się dzieje u Ciebie
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
piękne zdjecia...i te szydełkowe żołędzie rewelacyjne...już u kilku osób takie widziałam, urocze są!
OdpowiedzUsuńDużo tego fakt... i fakt - czujemy się zaniedbane ;-)))
OdpowiedzUsuńale... dobrze, że jesteś
czekam na kolejną porcję zdjęć
ps... też nie pochwalam palenia ;-)))
Toruń jest magiczny :)
OdpowiedzUsuńżołędzie są prześwietne i pudełka też. a szwagrowi daj po łapach za te zapędy palacza. ja też nie popieram i do tego nienawidzę! zaraz coś wystukam na @
OdpowiedzUsuńfajne grzybki, szkoda, że niektóre sztuczne hihihihi
Ale jak to sztuczne?! Wszystkie są 100% natural, natural, natural!
Usuńoj gdzieś Ty była i co robiła jak Cie nie było co ?
OdpowiedzUsuńWidzę, że dużo dobrego zdziałałaś i tą nieobecnośc możemy Ci wybaczyć :)
Buźka !
fajne zdjęcia i jakie owocne grzybobranie! pudełeczko na spinki super, na papierosy też, choć ja też przeciwniczką wielką jestem... miłego weekendu!!! :)
OdpowiedzUsuń