Jestem człowiekiem, który nie znosi nic nierobienia. Niezależnie od tego, czy czytam książkę, czy sprzątam, czy coś tworzę, prawie ciągle muszę coś robić. Nie wiem, może to nerwica rąk. Jest czas na pracę i jest czas na odpoczynek (matko, jak to biblijnie zabrzmiało...). W każdym razie nie znoszę bezsensownego wgapiania się w tv. Dlatego kiedy dostałam książkę Sew Pretty Chrismas Homestyle od mojego kochanego szwagra Jacka (wiem, wiem, że już Wam o tym pisałam), postanowiłam nie czekać zbyt długo i coś uszyć. Najmniej świąteczne, a zarazem najprostsze wydały mi się matrioszki, nazwane z angielska Babushka dolls. Szyło się je łatwo i przyjemnie. Jak poćwiczę, to i pewnie wyjdą mi ładne, zaokrąglone, a nie taki kanciaste. Kwestia wprawy. Oczywiście nie mogło być inaczej i laleczki powstały trójkolorowe - szaro-różowo-białe. Ostatnio oszalałam na punkcie połączenia tych barw. Tymczasem zapraszam do obejrzenia fotek oraz do zapisywania się na moje retro candy!
Jak dla mnie to są super; )
OdpowiedzUsuń_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
ślicznotki :)
OdpowiedzUsuńSłowo babuska uwielbiam, od dzis jeszcze bardziej :-) sa przesłodkie :-)
OdpowiedzUsuńNiczego nie musisz poprawiać w babuszkach, są fajne!!! Z książką od szwagra to z całą pewnością powstanie całe mnóstwo ekstra szyjątek, już nie mogę się doczekać kolejnych. A może babuszkowa girlanda do pokoju Łucji byłaby fajna?
OdpowiedzUsuńlubię to zestawienie kolorów tak babuszki jak najbardziej lubię słuchac tego słowa zwłaszcza w w piosence Kate Busch ;)
OdpowiedzUsuńno proszę jak ładnie się dziewczęta prezentują :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten motyw. Śliczne matrioszki
OdpowiedzUsuńświetnie wyszły:))
OdpowiedzUsuńświetne są :)
OdpowiedzUsuńAleż one są już teraz ładne:) Cały urok w kancikach:)) Czekam na kolejne szyjątka.
OdpowiedzUsuńOjej..."Babuszek" dawno nigdzie nie widziałam:))) pozdrawiam i zapału do kolejnych kart książki!:)
OdpowiedzUsuńHehe... fajne te babuszki :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł. Ja mam drewniane, oryginalne z Rosji...schowane w pudle. A Ty sobie specjalnie szyjesz, co za kuriozum.
OdpowiedzUsuń