Chyba jeszcze nigdy nie
zamieszczałam posta tak wcześnie… Łucja wojuje już od czwartej i wreszcie wstałyśmy
i przyszłyśmy na bajki, żeby Michał sobie pospał. To właśnie o moim cudownym
Mężu będzie dzisiejszy wpis. A raczej o tym, jak tydzień temu przygotował i
zaserwował ryby – pstrąga i szczupaka. Muszę zaznaczyć, że także wszystkie
zdjęcia są jego autorstwa (no, może poza jednym; kilka pierwszych z komórki, stąd jakość).
Dla tych, którzy chcieliby zrobić fantastyczną rybę podajemy przepis:
Dla tych, którzy chcieliby zrobić fantastyczną rybę podajemy przepis:
Potrzebne będą:
- ryby, sól, pieprz, przyprawy
(podobno sekretny skład, podejrzewam jednak, że po prostu na słoiczkach nie
było nazw :D), cytryna, koperek, czosnek, masło, folia aluminiowa, śmietana
18%, łyżka majonezu.
1. Jeśli ryby nie wymagają
dodatkowego czyszczenia, myjemy je i osuszamy papierowym ręcznikiem
5. Masełkiem faszerujemy ryby, zawijamy
w folię i wkładamy w naczyniu żaroodpornym na 22 minuty do piekarnika
rozgrzanego do 200 st. Celsjusza.
6. Przygotowujemy sos – śmietanę (ok.
pół szklanki) mieszamy z majonezem, koperkiem, czosnkiem, solą i świeżo
zmielonym pieprzem. Możemy przygotować sałatę, czy inne dodatki.
7. Wyciągamy rybki, odwijamy z folii i układamy na talerzu
7. Wyciągamy rybki, odwijamy z folii i układamy na talerzu
Smacznego!
Dodam jeszcze tylko, że Michał w
trakcie swoich wojaży po Norwegii nauczył się tak „rozbierać” rybę, żeby w
kilku dosłownie ruchach pozbyć się ości – dla mnie to wciąż umiejętność
czarno-magiczna. Ze szczupakiem się to jednak nie udało, bo jest to ryba bardzo
oścista. No i w ogóle szczupak był jakiś taki… mulisty, mimo że z dobrej i
sprawdzonej hodowli. Może po prostu taki ma smak. Pstrąg za to był genialny, wyśmienity
i generalnie bajeczny (a musicie wiedzieć, że za rybami, to ja zasadniczo nie przepadam…)
Miłej i smacznej niedzieli Wam życzę!
Wygląda pysznie choć ja podobnie jak ty za rybami nie przepadam to chyba się skuszę na przyrządzenie pstrąga w najblizszym czasie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Karola
oj i u mnie mężuś najlepsze rybki robi :) to chyba domena faceta :)
OdpowiedzUsuńa na pstrąga narobiłaś smaka!
co do "mulistego" posmaku, pomoczcie rybę w mleku nawet przez noc i potem dokładnie opłuczcie :) osuszcie...mulisty smak ZNIKA jak zaczarowany...stosujemy ten paatent przy wigilijnym karpiu i mułu się nie czuje :)
Pozdrawiam...dobrej niedzieli życzę...
ps. moje dzieciaki nie od 4 ale od 5 też buszują! co za dzień się zapowiada ;)
Rybki wyglądają i za pewnie smakowały pysznie, robię podobnie tylko nie dodaję majonezu, muszę spróbować.Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńwczoraj miałąm pstrąga no i nad ni dumałam jakby go tutaj okrasić pięknie. Juz wiem że następnym razem zrobię tak jak Wy:)
OdpowiedzUsuńDobrze mieć w domu faceta, który nie stroni od kuchni. Ryby wyglądają smakowicie! Luuuubię! :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Pana Męża (ale tylko co do przygotowywania ryb) bo u nas w domu to kupuję od rybaków już odfiletowywane i wtedy przekładam je masełkiem z koperkiem
OdpowiedzUsuńMój mąż też dobrze gotuje. Mamy szczęście :)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda:))
OdpowiedzUsuńuwielbiam ryby szkoda, że mój ślubny takich cudów nie robi :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pstrągi. Próbowałam już zapiekać ze śmietaną ale wyszedł okropny:( spróbuję przepisu Twojego szefa kuchni;) może coś mi z tego wyjdzie:))
OdpowiedzUsuńPstrąg jest też pycha posolony, posypany świeżo rozgniecionym pieprzem(grubo, z moździerza, mniam) z masełkiem, przykryty cienkimi plasterkami czosnku i cebuli. Palce lizać:)
Ryby zdrowe i pożądane,a jednak nie za często u mnie na stole,przypomniałaś mi jaki mogą mieć wspaniały smak:)mniam,mniam
OdpowiedzUsuńSmacznie wygladaja te rybki. Cos z ryb jeszcze mam wiec skusze sie na Twoj przepis bo tak ryb jeszcze nie robilismy. Szacun dla brata za szybkie filetowanie. Mimo, ze moja druga polowa gotuje wysmienicie niestety ryb tak nie filetuje. Pozdrawiamy cieplutko ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pstrągi, kiedyś przyrządzę je według Twojego przepisu:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńJa właściwie za rybami też szczególnie nie przepadam ale narobiłaś mi teraz apetytu i to niesamowitego!
OdpowiedzUsuńFajnie mieć w domu takiego rybnego mistrza :)
Wygląda pysznie, narobiłaś mi smaka ;)
OdpowiedzUsuńmmm ale pysznosci tez lubię pstraga z masełkiem wlasnie w takiej wersji go zawsze podaje :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam