poniedziałek, 9 grudnia 2013

Pod znakiem krowy...


Witam po długiej przerwie! Choruję ostatnio na ciągły niedoczas. Z czegoś musiałam zrezygnować i padło na prowadzenie bloga, niestety. Bardzo Was za to przepraszam! Mam nadzieję, że uda mi się wygospodarować jeden wieczór na nadrobienie zaległości. Dlatego ani nie komentuję, ani nie biorę udziału w organizowanych przez Was zabawach... Ale żeby nie było! Mam oczywiście powody tego zaniedbania. Oczywiście moja kochana Łucja :D W miniony poniedziałek skończyła roczek!


Ciągle uczy się chodzić i nie ma dla niej miejsc niezdobytych. Ostatnio wchodziła na przykład do pralki... Ma już osiem ząbków, idą następne. Rozwija się, jak każde zdrowe dziecko, z dnia na dzień. Muszę się Wam pochwalić, że podczas "roczkowej wróżby" sięgnęła najpierw po młotek, a następnie po kordonek. Wiecie co to znaczy? Że wda się w mamę i będzie majsterkować i szyć i w ogóle będzie kreatywna! Albo też zostanie np. inżynierem i będzie dorabiać jako krawcowa :D Wierzycie w ogóle w te przepowiednie? Tymczasem w mojej pracowni wrze! Szyję właśnie następną krowę, a w planach mam jeszcze dwa renifery i... świnię. Dudusia Wesołka konkretnie. Na razie powstała Jadzia.




Imię wcale nie pochodzi od mojej teściowej. Po prostu szyjąc maskotkę w głowie powoli kształtuje mi się jej obraz i charakter, no i imię jakoś tak samo przychodzi. Jadzia będzie prezentem dla zwariowanej dziewczynki. Bianka natomiast powędruje do małej modnisi.




Dorabiam też konsekwentnie bombki.





Dwie pierwsze trafiły już do żłobka Lucka. Jak widzicie, moje dziecko jest w grupie o wdzięcznej nazwie "Biedronki".




Dwie następne będą dłuuuuuugo oczekiwanym prezentem (dwa lata temu się nie wyrobiłam, rok temu nie miałam w ogóle czasu, więc teraz zrobiłam ze sporym wyprzedzeniem). Może uda mi się jeszcze jakieś wymalować? Dziś niczego nie mogę być pewna. Wszystko zależy od tego, jaki Łucja będzie miała akurat humor i czy nie rozrzuci mi w napadzie euforycznego szleństwa pędzelków po całym domu. Taki to mały rozbrykany diabełek! Żegnam się z Wami w wesołym nastroju i z życzeniami miłego tygodnia!

12 komentarzy:

  1. 1 roczek to poważna sprawa - Gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te krowy po prostu wymiatają, są takie słodkie, że sama bym się do nich przytuliła :)
    Bombki bardzo, bardzo ładne :) .... szkoda tylko, że nie załapałam się na tort bo wygląda pysznie :)
    Miłego wieczoru :) K ...... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego dla Twojej córci. Jest szczęściarą, że ma taką kochającą i kreatywną mamę, od której będzie mogła się uczyć.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Juz rok jak ten czas leci. Wszystkiego najlepszego dla małej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spełnienia marzeń dla malutkiej, a krówki urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten post wprawił mnie w dobry nastrój i nie dlatego że nie tylko ja cierpię na chroniczny niedoczas, ale te krowy to szał! Widać że każda z nich ma inny charakter a to takie trudne. Krowy są super!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. To już roczek !
    Ależ zleciało co ?
    Sto lat dla Łucji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeurocze są te zwierzaki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. krowy są jak zwykle przeurocze i podziwiam podziwiam podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. To jakby tydzień temu Twój małżonek oznajmiał światu,że został szczęśliwym Tatą a tu już roczek Łucji, świat zwariował. Zwierzyniec pierwsza klasa

    OdpowiedzUsuń
  11. krówka w kropeczki przecudna i te bombki jakie wspaniałe, ach tylko się zakochać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)