Dziś stuknęła mi kolejna wiosna. Ostatnia z dwójką z przodu... Nie, żebym się tym przejmowała! Piszę, żeby Wam podziękować! Dostałam od Was mnóstwo życzeń na facebooku i maili. Dziękuję Wam z całego serca! To takie ogromnie miłe! Już tradycją stała się wymiana prezentami z
Anią, która ma urodziny w tym samym dniu. Przesyłka przyszła wczoraj. Zobaczcie, jakie piękności dostałam!
O tym, co ja Ani przesłałam, napiszę innym razem :)
Również wczoraj przyszła kolejna paczka od mojej Mamy (Mamo, kończy mi się miejsce w szafach!). Wśród licznych przydasi do domu i pochwały dla mojej kobiecej próżności w postaci ciuszków dostałam też kilka rzeczy ku chwale rękodzieła. Dziękuję Mamo, że zawsze pamiętasz o moich pasjach! No, to tak, jakby ta maszyna do szycia ostatnio to było mało...
Dziś rano natomiast wparowała Teściowa z bukietem pięknych tulipanów i sześcienną foremką do ciastek (dla zainteresowanych - dostępna w Kauflandzie). Eh, moja druga Mama też zawsze o mnie pamięta i to jest cholernie miłe. Wiem, że zawsze obdzwania wszystkich i przypomina, że ktoś ma imieniny lub urodziny. Taki dobry z niej duszek. Może uda mi się zrobić na święta ciasteczkowe króliczki...
Oczywiście mój Mąż również sprawił mi cudowny prezent, ale ten jest zafoliowany (dosłownie!) i nie nadaje się na tą chwilę do pokazywania. Ale wierzcie mi na słowo - to coś o czym marzyłam i sprawił mi tym ogromną frajdę!
Szkoda tylko, że Łucja była po południu bardzo marudna. Mieliśmy wspólnie iść na lody, ba! nawet już staliśmy w kolejce, ale Młoda tak zaczęła wywijać, że nie chcieliśmy się denerwować, zawinęliśmy się do auta i pojechaliśmy do McDrive na szejki :) Eh, nie można mieć wszystkiego...
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie życzenia, prezenty, a przede wszystkim za pamięć i moim najbliższym dziękuję za to, że są, bo z nimi każdy dzień jest jak urodziny :)
Pozdrawiam Was wszystkich radośnie i słonecznie, mimo wieczorowej pory!